Reklama

Amatorzy krótkich terminów mają w czym wybierać

25 serii obligacji notowanych na Catalyst zapadających w II połowie 2026 r. oferuje średnio 6,3 proc. rentowności brutto (4,3 proc. netto). Wybór jest spory, ale oczekiwana rentowność zbliżona.

Publikacja: 31.12.2025 06:00

Amatorzy krótkich terminów mają w czym wybierać

Foto: Fotorzepa

Serii obligacji zapadających między końcem czerwca i początkiem stycznia jest nawet nieco więcej niż wymienionych w tabelce, ale uwagę skupiliśmy wyłącznie na papierach, które są na Catalyst nie tylko notowane, ale też kwotowane i handlowane oraz dostępne dla indywidualnych inwestorów (tj. mają odpowiednio niski nominał). Pominęliśmy też całą grupę papierów komunalnych, ponieważ nie ma praktycznych możliwości ich zakupu na Catalyst.

Bogactwo wyboru

Mimo tych ograniczeń, wybór serii obligacji na rynku wtórnym wyraźnie wzrósł w ostatnim czasie. Jest to pokłosiem zwiększenia aktywności emitentów w 2021 r., kiedy rynek odpychał się od pandemicznego dna oraz w 2023 r., gdy z kolei emitenci wracali na rynek po załamaniu popytu w 2022 r. Ma to swoje konsekwencje. W 2021 r. przez krótki czas emitenci wychodzili do inwestorów indywidualnych z papierami o stałym oprocentowaniu, które okazały się dla nich bardzo korzystnym rozwiązaniem - w latach 2021-22 inflacja bardzo szybko rosła, a wraz z nimi stopy procentowe i obligacje o stałym oprocentowaniu nagle okazały się tanie w obsłudze. W 2023 r. sytuacja była odwrotna - do inwestorów trafiały papiery oferowane z nieprzeciętnie wysokimi marżami, za to o relatywnie krótkim terminie zapadalności i z wbudowanymi możliwościami przedterminowych wykupów przy niskiej premii.

Foto: GG Parkiet

W rezultacie na rynku korporacyjnym pozostały papiery o stałym oprocentowaniu, ale dość niskim, nawet dziś, gdy minęła już inflacyjna zawierucha oraz papiery o marżach „normalnych”, pochodzących jeszcze „sprzed inflacji”, bądź podwyższonych, wciąż zagrożonych przedterminowymi wykupami. Te ostatnie można poznać właśnie po podwyższonej rentowności. Inwestorzy niekoniecznie chcą przepłacać za obligacje, które oferują wprawdzie nadal 6 pkt proc. ponad WIBOR, ale których emitenci mają prawo wykupić je przed terminem nie płacąc przy tym dodatkowej premii lub płacąc jej bardzo niewiele (przedterminowe wykupy w ostatnich okresach odsetkowych z reguły są darmowe lub wysokość premii jest symboliczna).

Czytaj więcej

Gdzie jeszcze „zaparkować” gotówkę?
Reklama
Reklama

W rezultacie inwestorzy poszukujący jedynie krótkoterminowych możliwości ulokowania kapitału, mogą wybierać między obligacjami skarbowymi o rentowności około 3 proc. brutto za stały kupon i 3,8 proc. za papiery oparte o WIBOR (które jednak dopiero w maju wejdą w ostatni okres odsetkowy, a WIBOR może być wówczas sporo niższy niż obecnie) po 10,25 proc. za papiery Budlex Finance, oprocentowanymi na 6,5 pkt proc. ponad WIBOR. Te papiery jako jedyne w zestawieniu wciąż oferują dwucyfrową rentowność, ale też Budlex w IV kwartale przeprowadził dwie emisje obligacji, a w przeszłości decydował się już na przedterminowe wykupy drogich w obsłudze papierów.

Średnia dostępna rentowność dla prezentowanych obok papierów wynosi 6,3 proc. brutto i 4,3 proc. proc. netto, a bez papierów skarbowych jest to 6,7 proc. i 4,6 proc. (mediana wypada nieznacznie niżej). W obydwu przypadkach średnia stopa podatkowa to 31,3 proc. - jest tak wysoka, ponieważ im krótszy termin obligacji do wykupu tym mniej korzystnie prezentują się podatkowe aspekty takiej transakcji (oczywiście nie dotyczy to obligacji kupowanych na rachunkach IKE czy IKZE).

Czytaj więcej

Padnie rekord na rynku obligacji, ale zarobić będzie trudniej

Po co komu krótki termin?

Inwestor budujący własny portfel inwestycji i kierujący się wskazówkami Benjamina Grahama, zawartymi w książce „Inteligetny inwestor” raczej nie będzie negował potrzeby budowy stabilnej i bezpiecznej części portfela. Papiery korporacyjne oferują premię za ryzyko w porównaniu do papierów skarbowych, ale krótkoterminowe papiery korporacyjne wiążą się z niższym ryzykiem niż długoterminowe, a jeśli już to raczej przedterminowego wykupu niż braku wykupu w ogóle.

Ponadto, w obecnych warunkach, gdy w kolejnych emisjach emitenci wciąż okrawają i tak już niskie marże doliczane do WIBOR, kupowanie krótkoterminowych serii może pozwolić przeczekać te mniej korzystne - z punktu widzenia inwestora - warunki rynkowe. Jeśli zmienią się ponownie na przykład w perspektywie roku czy dwóch, wieloletnie emisje o niskich marżach stracą na atrakcyjności (i wycenie), gdy pojawią się nowe, o atrakcyjniejszych warunkach.

Obligacje
Gdzie jeszcze „zaparkować” gotówkę?
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Obligacje
A może jednak skarbówki?
Obligacje
Padnie rekord na rynku obligacji, ale zarobić będzie trudniej
Obligacje
Monetarna dywergencja
Obligacje
Mniej emisji memorandowych
Obligacje
Rekordowy rok na rynku prospektowych emisji obligacji
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama