W samym grudniu sprzedaż obligacji oszczędnościowych wyniosła 694 mln zł – podało w poniedziałek Ministerstwo Finansów. To wynik nieco gorszy, niż w październiku i listopadzie, ale lepszy, niż w pozostałych miesiącach ub.r.
Od początku IV kwartału ub.r. MF ma w stałej ofercie obligacje trzymiesięczne. To właśnie popyt na te papiery sprawił, że w tym okresie sprzedaż obligacji detalicznych była większa, niż w pierwszych trzech kwartałach.
Ostatecznie obligacje trzymiesięczne miały blisko 10-proc. udział w całkowitej sprzedaży obligacji detalicznych w 2017 r. Największy udział tradycyjnie miały papiery dwuletnie (43,1 proc.), a następnie czteroletnie (35,8 proc.).
Popularność tych ostatnich była przy tym największa w historii danych MF, sięgających 2007 r. To efekt powrotu inflacji po ponad dwóch latach deflacji. Czterolatki mają bowiem – inaczej niż dwu- i trzylatki – zmienne oprocentowanie, powiązane z inflacją.
W porównaniu do lat 2015-2016 w ub.r. wzrosło też zainteresowanie inwestorów obligacjami 10-letnimi, których oprocentowanie również jest indeksowane stopą inflacji. Udział tych papierów w całkowitej sprzedaży obligacji detalicznych wyniósł 8,2 proc. Do 2014 r. był on jednak stale wyższy.