Rynek PRS na stabilnej ścieżce wzrostu

Dziś najem instytucjonalny to ponad 7 tys. mieszkań, ale w średnim terminie zasoby będą 14 razy większe.

Aktualizacja: 12.09.2021 19:09 Publikacja: 12.09.2021 18:48

Obecnie największym prywatnym właścicielem mieszkań na wynajem instytucjonalny jest platforma Resi4R

Obecnie największym prywatnym właścicielem mieszkań na wynajem instytucjonalny jest platforma Resi4Rent.

Foto: Lamus Antykwariaty Warszawskie

Według szacunków firmy ThinkCo. i powołanej przez nią Fundacji Rynku Najmu (FRN) zasoby PRS (najem instytucjonalny mieszkań) można obecnie szacować na blisko 7,3 tys. gotowych lokali. 34 proc. przypadało na Warszawę, 14 proc. na Wrocław, po 9 proc. na Trójmiasto i Katowice, po 6 proc. na Kraków i Poznań, a 4 proc. na Łódź.

Na etapie budowy, z terminem oddania do 2023 r., są projekty obejmujące 25,6 tys. mieszkań. Biorąc pod uwagę deklaracje inwestorów, planowany do 2028 r. zasób to szacunkowo 60 tys. Dla porównania liczba lokali na wynajem znajdujących się w rękach prywatnych posiadaczy to ponad 1,2 mln.

Grunt to dywersyfikacja

Rynek najmu instytucjonalnego jest we wczesnej fazie rozwoju, trwa budowa pierwszych portfeli przez podmioty, które decydują się podjąć ryzyko deweloperskie. Po pierwszych małych projektach mamy już transakcje jak na naszą skalę spektakularne, gdzie inwestorzy zawierają mniej lub bardziej sformalizowane sojusze z deweloperami i zamawiają budowę po 1–2,5 tys. mieszkań w średnim terminie. O ile w 2020 r. wartość inwestycji w PRS wynosiła 870 mln zł, o tyle w samym I półroczu 2021 r. już 2,2 mld zł. Inwestorów nad Wisłę przyciąga niska względem zachodnich rynków konkurencja, niższe koszty i wyższe zwroty.

Przez trwający już wiele lat boom na rynku mieszkaniowym utarło się, że deweloperzy nie są skłonni do transakcji hurtowych z inwestorami instytucjonalnymi, bo silny popyt detaliczny pozwala sprzedawać lokale z wyższą marżą. Obecnie coraz więcej podmiotów decyduje się na dywersyfikację. Jak wskazuje FRN, aktywność na rynku najmu nie podlega tak gwałtownym wahaniom jak na pierwotnym rynku mieszkaniowym – i utrzymuje się na stabilnym poziomie do czasu wprowadzania gospodarki na lepsze tory.

Istnieją też bardziej przyziemne powody, dla których deweloperzy mogą interesować się sojuszem z funduszami PRS. Dziś problemem numer jeden jest niedostatek gruntów pod zabudowę mieszkaniową. Są za to działki pod zabudowę usługową, które można wykorzystać do projektów PRS.

Pionierzy korzystają z premii za pierwszeństwo i ogromnej chłonności rynku, ale już w średnim terminie da o sobie znać konkurencja. W opinii FRN od około 2023 r. znaczenia nabiorą wyróżniki marki: charakter budynków, jakość obsługi, usługi dodatkowe czy standardy serwisowania. PRS oferuje bowiem klientom nie tyle nieruchomość, ile usługę.

Dla kogo przeznaczona jest oferta? Jak podkreśla FRN, do końca minionej dekady z najmu korzystali w Polsce głównie 20-latkowie, udział najemców gwałtownie spadał wśród 30-latków, którzy kupowali lokale na własność. Dziś, z powodu zmian stylu życia, ale i rosnących cen mieszkań, powiększa się grupa ludzi, którzy nie chcą lub nie mogą nabyć własnego lokum. Średnia wieku lokatorów mieszkań na wynajem rośnie.

Inwestorzy PRS powinni w pierwszej kolejności zwrócić uwagę na młodsze pokolenie, generację Z, ponieważ w perspektywie dekady będzie to pierwsza na rynku grupa, która będzie miała do wyboru zakup mieszkania lub skorzystanie z ukształtowanego już najmu instytucjonalnego.

Podatkowy kij w szprychy?

Polski rynek w oczach inwestorów PRS uchodzi za atrakcyjny także w aspekcie regulacji. Stosunki na linii najemca–wynajmujący nie są uregulowane – inaczej niż w niektórych krajach, swego czasu np. głośno było o zamrożeniu czynszów w Berlinie. Polska Izba Nieruchomości Komercyjnych (PINK) podkreśla, że będące częścią Polskiego Ładu proponowane rozwiązania podatkowe mogą mieć bardzo negatywne przełożenie na rozwój rynku najmu instytucjonalnego. Rzecz dotyczy głównie planowanych zmian odnośnie do amortyzacji – czyli możliwości rozpoznawania w czasie kosztów nabycia nieruchomości. W przypadku obiektów komercyjnych planowane jest ograniczenie, a budynków mieszkalnych całkowite wyłączenie amortyzacji.

– Proponowane zmiany są nieuzasadnione merytorycznie i gospodarczo, a na dodatek szkodliwe społecznie – wskazuje Paweł Toński, prezes PINK i partner zarządzający w firmie doradztwa podatkowego CRIDO. – Inaczej niż w przypadku PIT, przy CIT nie ma żadnych preferencji podatkowych, nie ma więc powodu, by amortyzację odbierać. Oceniamy, że te zmiany mogą negatywnie wpłynąć na rozwój rynku najmu instytucjonalnego mieszkań, który w Polsce znajduje się w początkowym stadium i który powinien być wspierany w interesie społecznym. Nie wszyscy chcą, a co ważniejsze, nie wszyscy mogą mieć dziś mieszkanie na własność i ten problem będzie narastał. PRS to zwiększenie zasobów mieszkaniowych oraz profesjonalizacja i standaryzacja rynku najmu. Proponowane zmiany w oczywisty sposób wpłyną na podmioty, które już w Polsce zainwestowały, na rentowność projektów, ale przede wszystkim zmniejszą skłonność do uruchamiania kolejnych przedsięwzięć. Takie będą skutki braku stabilności prawa i wprowadzania zmian nieuzasadnionych merytorycznie – podkreśla.

W podobnym tonie założenia skomentowali eksperci Konfederacji Lewiatan i FOR.

Nieruchomości
Waldemar Rogowski, BIK: Stygnie popyt na kredyty mieszkaniowe
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Większość mieszkań znika na etapie budowy
Nieruchomości
Anton Bubiel, prezes Rentier.io: Korektę cen już widać w części miast
Nieruchomości
Echo sprzedało React
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Nieruchomości
Ghelamco sprzedaje za 1,2 mld zł
Nieruchomości
Jakub Pacholec, Mount TFI: Otoczenie makro sprzyja REIT-om