Medi-Lynx Cardiac Monitoring, amerykańska spółka zależna od Medicalgorithmics w II kwartale złożyła w USA 29 091 wniosków o płatność od ubezpieczycieli za usługi wykonane przez telemedyczny system PocketECG. W okresie styczeń–marzec złożonych zostało 17 056 wniosków. Co przyniesie druga połowa roku?
Celem wzrost organiczny
– Wzrost liczby wniosków złożonych o płatność od ubezpieczycieli między I a II kwartałem wynika z tego, że w I kwartale trwała integracja klientów AMI. Minęło kilka miesięcy, zanim udało nam się przenieść wszystkich klientów do Medi-Lynxa. II kwartał był pierwszym okresem po integracji wszystkich pacjentów. W tym czasie nie mięliśmy jednak mocy przerobowych, by przyjmować nowych klientów – mówi Marek Dziubiński, prezes Medicalgorithmics. – Od połowy maja podjęliśmy już działania marketingowo-sprzedażowe. Jest to początek większego koncentrowania się na sprzedaży organicznej. Mam nadzieję, że te działania przyniosą rezultat już w III i IV kwartale – dodaje.
W I kwartale telemedyczna firma zanotowała blisko 2 mln zł skonsolidowanego zysku netto wobec prawie 6 mln zł straty rok wcześniej. Przychody w okresie wzrosły z 14,7 mln zł do 41,5 mln zł. Należy jednak pamiętać, że ze względu na rozpoczętą z końcem marca 2016 r. konsolidację Medi-Lynxa wyniki nie są porównywalne rok do roku. Brokerzy w tym roku spodziewają się znacznej poprawy wyników. Przykładowo analitycy DM BZ WBK szacują, że grupa wypracuje w 2017 r. 29,9 mln zł zysku netto, 58,6 mln zł EBITDA oraz 224,6 mln zł przychodów.
Obecnie ponad 90 proc. przychodów firmy pochodzi z rynku amerykańskiego. Medicalgorithmics stara się jednak zdywersyfikować źródła przychodów. – W kilku krajach europejskich i pozaeuropejskich przeprowadzamy pilotaże, które w ciągu około dwóch miesięcy powinny przełożyć się na podpisanie umów z dystrybutorami – ujawnia prezes. Dodaje, że na wszystkich rynkach, na których spółka jest obecna, jej usługi są refundowane, jednak w USA uzyskuje refundację za tzw. długi monitoring, który jest najlepiej płatny. – W pozostałych krajach nasze urządzenie jest używane jako holter, który monitoruje pracę serca przez krótki czas, co wpływa na niższą opłatę. Uruchomiliśmy program rozwijania kodów refundacyjnych. Liczymy na to, że uda nam się wejść na te rynki jako holter i na przestrzeni kilku lat uzyskamy nowe kody refundacyjne – wyjaśnia.