„Kredyt na start” słaby dla singli, korzystny dla rodzin. Jak wpłynie na ceny mieszkań

Nowy rządowy program mieszkaniowy może okazać się atrakcyjniejszy niż „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. Ale głównie dla rodzin z dziećmi. Jak wpłynie to na ceny mieszkań?

Publikacja: 09.04.2024 06:00

„Kredyt na start” słaby dla singli, korzystny dla rodzin. Jak wpłynie na ceny mieszkań

Foto: Adobestock

Resort rozwoju pokazał w poniedziałek projekt ustawy „kredytów mieszkaniowych #naStart”. To nowy program wsparcia Polaków, który ma zastąpić dotychczasowe programy: „Bezpieczny kredyty 2proc.” i rodzinne kredyty mieszkaniowe.

Liczne ograniczenia

Zakłada on wprowadzenie kredytów hipotecznych z niskim, okresowo stałym oprocentowaniem (w przedziale 0–1,5 proc.) dzięki dopłatom z budżetu państwa realizowanym przez dzisięć lat. Dostęp do tej atrakcyjnej oferty ma być obwarowany kryterium dochodowym, limitami wysokości pożyczonego kapitału z dopłatami i limitem powierzchni kupowanej nieruchomości.

Zasady są tu dosyć skomplikowane, ale upraszczając, można powiedzieć, że im większa rodzina, tym lepsze warunki. Przykładowo pięcioosobowe gospodarstwo domowe, którego dochody nie przekraczają 23 tys. zł na miesiąc, może liczyć na kredyt z zerowym oprocentowaniem, wartość tego kredytu może sięgnąć 600 tys. zł, zaś powierzchnia nowego lokum – 150 mkw.

Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku singla. Tu kryterium dochodowe to tylko 7 tys. zł, oprocentowanie kredytu wynosić ma 1,5 proc., jego wartość nie powinna przekroczyć 200 tys. zł, zaś limit metrażu to 50 mkw.

Ostrzejsze kryterium

Trzeba przy tym zaznaczyć, że wszystkie kryteria i limity nie są wykluczające z udziału w programie. To znaczy ich przekroczenie powoduje jedynie, że pomoc państwa będzie się zmniejszać adekwatnie do przekroczenia, nieco podobnie, jak działa mechanizm „złotówka za złotówkę”.

W porównaniu z pierwszymi założeniami do ustawy, przedstawionymi przez resort w styczniu br., zaostrzono kryterium dochodowe (np. dla singli było to 10 tys. zł, teraz ma być 7 tys. zł). Wprowadzono też m.in. limit wniosków, jakie można składać w jednym kwartale – jeśli ich liczba sięgnie 15 tys., nabór zostanie wstrzymany i przesunięty na kolejny kwartał.

Nowe tanie kredyty mają być dostępne w bankach od III kwartału tego roku do końca 2027 r. W projekcie ustawy oszacowano, że w tym roku sięgnie po nie ok. 35 tys. osób, a w kolejnych latach – średnio po 50 tys. osób (łącznie – 185 tys. osób). Koszty dla budżetu państwa oszacowano na 21,5 mld zł w ciągu dziesięciu lat.

Czytaj więcej

Wakacje kredytowe jednak bardziej dostępne

Bez błędów „Bk2”

– Ten program na pierwszy rzut oka wydaje się bardziej atrakcyjny niż bardzo popularny „Bezpieczny kredyt 2 proc.” ze względu na niższe stopy procentowe kredytów z dopłatami – komentuje Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors. – Ale przy licznych ograniczeniach jest to oferta bardzo interesująca przed wszystkim dla większych rodzin. Im jednak mniejsza liczba członków rodziny, tym gorzej – zaznacza Sadowski.

Jego zdaniem trudno mieć o to pretensje do rządu. Nowa propozycja zdaje się unikać błędów „Bk2”, który w zasadzie był dostępny dla wszystkich chętnych na zakup pierwszego mieszkania. Był szczególnie atrakcyjny dla singli i par bez dzieci, a skutkiem była m.in. kumulacja nadmiernego popytu w II połowie 2023 r. (złożono wówczas niemal 130 tys. wniosków), co przełożyło się na gwałtowny wzrost cen nieruchomości.

Będzie więcej mieszkań

– Moim zdaniem „Kredyt na start” nie jest takim strasznym diabłem, jak maluje go część rynku – uważa Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. – Raczej nie spowoduje szturmu kupujących mieszkania na banki ani dwucyfrowego wzrostu cen mieszkań – przewiduje Wielgo.

Według niego ceny mieszkań najpewniej i tak będą rosły, ale nie przez rządowy program. – Jednak choć poprzeczka cenowa pójdzie w górę, to nie można wykluczyć, że dzięki programowi „Na start” przynajmniej cześć firm deweloperskich uwzględni w planach inwestycyjnych budowę lokali w segmencie podstawowym i popularnym, czyli na kieszeń kredytobiorców.

Kredyty i pożyczki
Kredytu zero procent nie będzie. „Szukamy innych rozwiązań”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kredyty i pożyczki
Po wyskoku popytu na kredyty mieszkaniowe w listopadzie nie ma już śladu
Kredyty i pożyczki
Rynek kredytów mieszkaniowych trzyma się nieźle
Kredyty i pożyczki
Kredyty mieszkaniowe tylko dla zamożniejszych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Kredyty i pożyczki
Umorzenie kredytu na rok. Znamy warunki pomocy dla powodzian
Kredyty i pożyczki
Po sterydzie rynek kredytów mieszkaniowych przechodzi w stan oczekiwania