Spadek wartości tego portfela to w dużym stopniu efekt osłabienia kursu franka szwajcarskiego wobec złotego (o 6 proc. od początku roku). Do tego dochodzi systematyczne spłacanie tych kredytów w tempie ok. 7 proc. w skali roku. Jednocześnie portfel pozostałych kredytów banków rośnie i udział tych frankowych w całości spadł do zaledwie 12 proc., najniższej wartości od ponad dekady, zanim rozpoczął się boom na walutowe hipoteki. W najnowszym raporcie o stabilności systemu finansowego Narodowy Bank Polski przypomina ocenę dokonaną przez Komitet Stabilności Finansowej, według której portfel walutowych kredytów mieszkaniowych nie generuje ryzyka systemowego, kredyty te są dobrze spłacane, a wskaźnik kredytów zagrożonych jest tylko nieznacznie wyższy niż dla kredytów złotowych. Ryzyko dla sektora mogą za to stanowić niektóre proponowane przez polityków regulacje dotyczące tych kredytów.

Mimo że jest tak dobrze, to sprawa frankowa nie jest zamknięta, bo banki może czekać przewalutowanie na podstawie porozumień z klientami (KSF przedstawił harmonogram wprowadzenia w życie rekomendacji mających skłonić banki do konwersji). Nad sektorem unosi się też widmo kosztów wprowadzenia ustawy zakładającej zwrot spreadów (choć kolejne instytucje, w tym sam NBP, przyznają, że to nie rozwiąże głównego problemu, czyli ryzyka kursowego i stopy procentowej). Obecnie jest 610 tys. czynnych umów dotyczących hipotek walutowych, w tym 504 tys. frankowych. Sprawa więc dotyczy ponad 800 tys. osób i sześciu banków z GPW, w te kredyty zaangażowanych (plus Raiffeisen Polbank, który na GPW się wybiera).

GG Parkiet

Wygląda jednak na to, że koszty dla banków z tego tytułu nie będą wysokie, przynajmniej na razie. – Kurs franka spada, sytuacja klientów się poprawia i mniejsza część z nich potrzebuje pomocy. Dodatkowo ryzyko kosztownego dla banków rozwiązania regulacyjnego maleje i banki są mniej skłonne do proponowania kosztownych dla nich rozwiązań – mówi Kamil Stolarski, analityk Haitong Banku. Przewalutowując kredyt na złotowy, klienci narażają się też na oczekiwany wzrost stóp procentowych w Polsce.

Jakie dla sektora mogą być koszty operacji? Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ, szacuje na podstawie ostatnich doświadczeń banków, że w pierwszym kroku koszt dla sektora wyniósłby 0,8 mld zł. Pytanie, czy i ile będzie kosztować ustawa spreadowa, szacowana na 4,5 mld zł.