Mocne zwyżki kursów akcji banków od jesieni (blisko 30 proc. od dołka z końca listopada) w dużej mierze napędzane były oczekiwaniami trwałego powrotu inflacji, a zatem szybkich podwyżek stóp procentowych, co pozytywnie wpłynęłoby na wynik odsetkowy sektora (to główny element bankowego biznesu, stanowiący średnio dwie trzecie ich zysków). Okazuje się jednak, że optymizm był przedwczesny.
Podwyżki nie tak prędko
Kontrakty FRA (Forward Rate Agreement) wskazują, że rynek znacznie opóźnił swoje oczekiwania dotyczące podwyżek stóp procentowych. Teraz kontrakt FRA 21x24, mówiący o oczekiwanej wysokości WIBOR 3M za 21 miesięcy, zakłada zwyżkę w tym czasie tylko 0 0,3 pkt proc. (do 2 proc.).
– Rynek uwierzył w zapowiedzi przedstawicieli Rady Polityki Pieniężnej – mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. Adam Glapiński, przewodniczący RPP i prezes NBP, od kilku miesięcy sugeruje, że stopy procentowe mogą pozostać na niezmienionym poziomie (referencyjna 1,5 proc.) przez cały 2018 r. Kamil Zubelewicz z RPP stwierdził nawet, że jest prawdopodobne, że dzisiejsze stopy nie zmienią się aż do IV kwartału 2019 r.
Eksperci zaznaczają jednak, że rynek nie zawsze ma rację. – Nie raz, nie dwa grał scenariusze, które nie były ani trochę zgodne z ówczesną retoryką RPP – zaznacza dr Marcin Mazurek, wicedyrektor ds. analiz makroekonomicznych mBanku. Sam nie spodziewa się w tym roku zmian stóp procentowych, prędzej w przyszłym. Jego zdaniem pierwsze zwyżki mogą być niewielkie, rzędu 25–50 pkt baz.