Choć większość czynników, które pchnęły CPI w dół, miała charakter jednorazowy, to rośnie prawdopodobieństwo, że pod koniec roku wskaźnik inflacji spadnie poniżej 7 proc. Istotne będzie m.in. zachowanie złotego oraz cen ropy na globalnych rynkach. Najnowsze dane dotyczące presji cenowej są pozytywne i wskazują na kontynuację procesów dezinflacyjnych w polskiej gospodarce. Według większości ekonomistów inflacja bazowa spadła do 8,5–8,6 proc. Może więc to być ważna przesłanka dla RPP do kontynuacji luzowania polityki monetarnej. Pozostaje więc pytanie o skalę cięć na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu. Biorąc pod uwagę to, że inflacja spada mocniej od prognoz, bankierzy centralni mogliby być skłonni do kolejnego ruchu o 50 pkt baz. Przeciwnicy takiego cięcia będą jednak wskazywać na możliwe negatywne skutki takiej decyzji dla złotego. Krajowa waluta była we wrześniu jedną z najgorzej zachowujących się na świecie. W stosunku do euro złoty stracił 3,1 proc., a do dolara niemal 5 proc. Skala osłabienia innych walut w regionie była dwukrotnie mniejsza. Według analityków ankietowanych przez Bloomberg RPP zdecyduje się na obniżkę kosztu pieniądza o 25 pkt baz. Większość wskazuje też, że dojdzie do jeszcze jednej obniżki, i na koniec roku główna stopa będzie wynosić 5,5 proc. Duża niepewność co do decyzji oraz retoryki banku centralnego może jednak negatywnie wpływać na notowania złotego.