Natomiast w kontekście przejścia do pierwszej wyraźniejszej korekty we wzrostowej fazie nowego cyklu od końca lipca można mówić o ostrzegawczych sygnałach związanych z wygasaniem dynamiki zwyżki. Początkowo były one dość wyraźne, natomiast po przedłużeniu serii niemal codziennych nowych rekordów także na początek bieżącego tygodnia znalazły się na granicy anulowania. Obecnie wystarczyłoby do tego przekroczenie pułapu 6 629 pkt, a to zaledwie dwa punkty więcej niż wyniosło maksimum sesji wtorkowej (wrześniowa fala wzrostowa stałaby się wówczas dłuższa od poprzedniej z pierwszej połowy sierpnia).
Do ponownego przyspieszenia zwyżek jest więc niby niedaleko, ale z drugiej strony czas po wypadających na koniec tygodnia „trzech wiedźmach” wydaje się sprzyjać raczej zwrotom, niż kontynuacji dotychczasowych tendencji.
Natomiast bez względu na rozważania o krótkoterminowej korekcie, w długiej perspektywie pozytywne oczekiwania dla USA można uznać za ustabilizowane, podobnie coraz mniej wątpliwości co do dalszego kształtu koniunktury pozostaje w przypadku rynków wschodzących. Przy tym na krótką metę zwraca uwagę fakt, iż wymowa budowanego od początku lata przez MSCI Emerging Markets Index wznoszącego się klina, jako formacji najczęściej traktowanej jako zapowiedź zbliżającej się korekty, została w minionym tygodniu anulowana przekonującym wybiciem górą.