Ten tydzień z punktu widzenia krajowego inwestora jest dość interesujący. Początek to bardzo udana sesja, gdzie znów byliśmy jednym z lepszych rynków, ale w sumie odbyło się to bez żadnych istotnych informacji i powodów, aby tak rosnąć. Niestety, kolejne sesje potwierdziły ten scenariusz. W szczególności środa mogła przestraszyć, gdyż ewidentnie po raz kolejny wzrosło ryzyko geopolityczne. Niemniej skala reakcji świadczy o tym, że duzi inwestorzy podchodzą do tego dość spokojnie. Owszem indeksy zamknęły się na minusach, ale w sumie niezbyt dużych (-1 proc.). Obroty były spore, ale na pewno nie rekordowe. Ponadto dość spokojnie reagował polski złoty, podobnie jak rentowności obligacji.
Na rynkach globalnych wszyscy czekają na decyzję Rezerwy Federalnej w przyszłym tygodniu. Jednym z czynników, jakie zapewne będą brane pod uwagę, oprócz już poznanych słabych danych z rynku pracy, będą dane o amerykańskiej inflacji PPI i CPI publikowane w tym tygodniu. Inflacja PPI okazała się niższa niż oczekiwano i stanowi potencjalne wsparcie dla dokonania obniżki stóp procentowych. Inflacja CPI z kolei była zgodna z prognozami rynkowymi i wyniosła +2,9 proc. r/r. Całość sugeruje, że presja inflacyjna, choć jest obecna, to pozostaje umiarkowana. Konsensus rynkowy zakłada, że Fed obniży stopy o 25 pb. Wobec tych wszystkich danych makro akcje amerykańskie powoli, ale kontynuowały trend wzrostowy, notując nowe rekordy, podczas gdy rynki europejskie tkwią w trendzie bocznym.