5,6 mld zł przychodu, 1,2 mld zł zysku EBITDA, 689 mln zł zysku operacyjnego i 467 mln zł zysku netto wykazała Grupa LPP, największa polska firma odzieżowa w sprawozdaniu za pierwsze półrocze roku 2025-2026 zakończone 31 lipca. Dane te są odpowiednio o 11 proc., 17 proc., 13 proc. i 5 proc. wyższe niż przed rokiem (bez przychodów od tzw. agentów sprzedażowych).
Biura maklerskie ankietowane przez „Parkiet” trafiły zatem – średnio – w punkt, jeśli chodzi o przychody. Natomiast nie wiedząc dokładnie, jak spółka zaksięguje straty wywołane przez pożar magazynu w Rumunii oraz czy pojawią się odpisy należności z Rosji, specjaliści spodziewali się niższej EBITDA i zysku operacyjnego niż wykazany, ale nieco wyższego wyniku netto. Średnia prognoz mówiła o 981 mln zł EBITDA, 502 mln zł zysku operacyjnego i 473 mln zł zysku netto.
Dyrektor finansowy LPP: trzy lata więcej na odzyskanie płatności z Rosji
Jak poinformował podczas wieczornej konferencji Marcin Bójko, odpowiedzialny za finanse odzieżowego giganta, na wyniki za drugi kwartał wpłynęły dwa zdarzenia jednorazowe. Pierwsze to wspomniany pożar. Jak wyjaśnił, spółka zaksięgowała 351 mln zł kosztów, ale jednocześnie tyle samo tzw. pozostałych przychodów z tytułu rezerwy na oczekiwaną wypłatę odszkodowania (dopiero ma zostać wypłacone). Ostatecznie zdarzenie to miało neutralny wpływ na wyniki.
Czytaj więcej
Minął szok wynikający z zaskoczenia raportem Hindenburga. Z końcem stycznia zgodnie z zapowiedzią...
Drugim zdarzeniem jednorazowym są odpisy (65 mln zł) na należności, które powinny spływać z Rosji – za sklepy sprzedane w 2022 r. oraz za odzież dostarczoną agentom zakupowym. – Do ostatniej chwili zastanawialiśmy się, czy tworzyć odpisy – zdradził Marcin Bójko. Wg niego przeważyła polityka, zakładająca konserwatywne podejście do prezentacji tego, co dzieje się u niej wewnątrz.