Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale wtorek był dla S&P 500 najsłabszym dniem od trzech tygodni, z kolei dla Nasdaqa, który stracił 0,95 proc., od miesiąca. Pogorszenie nastrojów w ostatnich kilkudziesięciu godzinach widać też na rynku złota, które zyskiwało na fali podważania niezależności Fedu. Inwestorzy zdają sobie sprawę, że Fed obecnie ostrożnie podchodzi do dalszych obniżek stóp procentowych, co znalazło potwierdzenie we wtorkowym wystąpieniu prezesa Jerome’a Powella. Podkreślił on, że zbyt szybkie luzowanie polityki monetarnej mogłoby zatrzymać postępy w walce z inflacją, która nadal przekracza docelowy poziom 2 proc. – W takiej sytuacji konieczne mogłyby się okazać kolejne podwyżki stóp, co mogłoby jeszcze bardziej zdestabilizować gospodarkę. Jednocześnie Powell zaznaczył, że nadmiernie restrykcyjna polityka może negatywnie wpłynąć na rynek pracy, sygnalizując tym samym potrzebę wyważonego podejścia i brak gotowości do szybkich dalszych cięć – tłumaczy Krzysztof Kamiński, analityk Oanda TMS.
Czytaj więcej
Amerykański bank centralny obciął główną stopę procentową o 25 pb., co było zgodne z oczekiwaniam...
Wewnątrz Fedu narasta jednak debata. – Coraz wyraźniejsze stają się głosy nawołujące do bardziej zdecydowanego luzowania polityki pieniężnej. Stephen Miran, nominowany przez Trumpa, postuluje szybkie obniżenie stóp nawet do poziomu 2-2,5 proc., co oznaczałoby radykalne odejście od obecnego poziomu 4-4,25 proc. Podobne stanowisko zajmuje Michelle Bowman. Wskazuje ona na słabnący rynek pracy oraz łagodniejącą inflację, ostrzegając, że Fed może już „spóźniać się” z reakcją. Z kolei Austan Goolsbee, szef oddziału Fedu w Chicago, przestrzega przed zbyt pochopnymi decyzjami, akcentując fakt, że inflacja wciąż pozostaje na podwyższonym poziomie – analizuje Kamiński.
Dyskusje te mają miejsce w kontekście pierwszej w tym roku decyzji o obniżeniu stóp procentowych. – Ruch był częściowo podyktowany rosnącym bezrobociem, mimo że inflacja nie została jeszcze całkowicie opanowana. Fed zasygnalizował również możliwość kolejnych dwóch obniżek w najbliższym czasie, choć nie wskazano jednoznacznych terminów ani skali przyszłych decyzji – dodaje ekspert Oanda TMS. Jak zauważa, obecna sytuacja pokazuje rosnące napięcia wewnątrz amerykańskiego banku centralnego. Część decydentów obawia się spowolnienia gospodarczego i naciska na szybsze działania, podczas gdy inni pozostają ostrożni, kładąc większy nacisk na dalszą stabilizację inflacji. Przyszły kierunek polityki monetarnej Fedu będzie więc zależał od rozwoju sytuacji makroekonomicznej i zdolności do utrzymania równowagi między wspieraniem rynku pracy a kontrolowaniem cen.
Czytaj więcej
Rynek spodziewa się tego, że w środę Fed obetnie stopy procentowe. Zwykle takie cięcia były impul...