O ile inwestorzy nadal zakładają cięcie stóp przez FED w końcu października o kolejne 25 punktów baz. (blisko 87 proc. prawdopodobieństwa), to zmiany pojawiają się w średnim okresie - na przykład już szanse na kolejną obniżkę w grudniu spadły poniżej 40 proc. To zaczyna wpływać też na wyceny na Wall Street, które jednak zdawało się zakładać nieco więcej cięć stóp procentowych w nadchodzących miesiącach. Niemniej przede wszystkim taka sytuacja ma większe przełożenie na przestrzeń FX, gdzie dolar zaczyna się coraz lepiej pozycjonować. Wczorajsze, kolejne komentarze ze strony członków FED przyniosły dalsze "relatywnie ostrożne" wypowiedzi. Na ultra-gołębie podejście trumpisty Stephena Mirana mało kto zwraca uwagę.
Pozostając przy Donaldzie Trumpie nie sposób zwrócić uwagi na wczorajszą decyzję o wprowadzeniu wyższych ceł od 1 października na meble, ciężarówki, ale i też markowe i patentowane leki, o ile producenci tych wyrobów nie zdeklarują woli wybudowania zakładów na terenie USA. Ruch ten wprowadza jednak pewne zamieszanie - chociażby wokół ciężarówek - w kontekście wcześniejszych ustaleń, co do stawek wynegocjowanych w umowach handlowych z każdym z krajów. Tymczasem 100 proc. stawka na importowane leki to de facto kolejne uderzenie w Indie. Te posunięcia nie zaszkodzą raczej szerokiemu rynkowi akcji - na indeksach na Wall Street już wczoraj wieczorem widać było próby "łapania okazji", co może potwierdzać tezę o FOMO (część inwestorów dopiero teraz próbuje załapać się na wzrosty) - ale źle świadczą o administracji USA - poczucie niestabilnego środowiska prawno-gospodarczego.
W temacie walut uwagę przykuwają dzisiejsze dane z Japonii dotyczące szacunków inflacji bazowej CPI z regionu Tokio - ta we wrześniu pozostała na poziomie 2,5 proc. r/r wobec spodziewanego wzrostu do 2,8 proc. r/r. To dzisiaj nieco negatywnie rzutuje na jena, który również zaczyna być pod presją zbliżających się wyborów w rządzącej partii LDP zaplanowanych na początku października - liderka sondaży i najpewniej przyszła premier, Sanae Takaichi jest uznawana za zwolenniczkę "gołębiej" polityki, chociaż ostatnio nieco stonowała swoje poglądy.
W przestrzeni FX widać próbę odbicia na euro i funcie względem dolara, co ze względu na udział tych par, może rzutować na koszyk dolara. W kalendarzu mamy dzisiaj kluczowe dane nt. sierpniowej inflacji PCE i PCE core o godz. 14:30, ale ich wpływ na rynek może być ograniczony po tym, jak trzy dni temu szef FED w swoim wystąpieniu wspomniał o możliwych wartościach (2,7 proc. r/r PCE i 2,9 proc. r/r PCE Core). O godz. 16:00 z kolei poznamy wyliczenia Uniwersytetu Michigan dotyczące nastrojów konsumenckich i szacunków dotyczących inflacji na bazie ankiet. Poza tym zaplanowane są kolejne wystąpienia przedstawicieli FED-u (Barkin, Bowman).
EURUSD - w średnim terminie słabo, w krótkim lepiej
Wczorajszy silny ruch na EURUSD pokazał, że weszliśmy w średnioterminową korektę zwyżek z ostatnich miesięcy. Pozytywna narracja wokół perspektyw amerykańskiej gospodarki w połączeniu z możliwymi słabościami Europy i również dociążenia jej ryzykiem geopolitycznym, może być dobrym tłem dla tego ruchu. W krótkim terminie rynek ma jednak spore szanse odreagować, gdyż dzisiejsze dane PCE o godz. 14:30 raczej nie będą żadnym zaskoczeniem. Technicznie istotny opór pojawia się jednak już przy 1,1700-1,1715.
