Nie można jednak z wyprzedzeniem stwierdzić, że stanie się tak na pewno - już teraz pojawiają się głosy, że jen wyczerpał potencjał do dalszej aprecjacji gdyż podwyżki stóp procentowych oddaliły się po opublikowanym dziś w nocy komunikacie o wzroście PKB w II kwartale. Wzrost zwolnił bardziej niż obawiał się tego rynek, w ujęciu kwartalnym wyniósł 0,1%.
Rynki wywierają rosnącą presję na Fed i EBC aby te banki obniżyły stopy procentowe, co wyleczy system finansowy Eurolandu i USA z groźnego braku płynności. Nie jest to coś, co Ben Bernanke i Jean-Claude Trichet chcą słyszeć, ale sytuacja może zmusić ich do podjęcia bardziej radykalnych działań. W ciągu dnia oczekiwałbym nieznacznych spadków EURUSD, najbliższym wsparciem jest poziom 1,3650, następnie 1,36. Nie można wykluczyć chwilowych spadków do 1,34. GPW może otworzyć się na plusie, gdyż notowania kontraktów terminowych na indeksy giełdowe w USA pozwalają na nieśmiały powrót optymizmu. Nasi gracze będą zapewne bacznie obserwować giełdę we Frankfurcie, która ostatnimi dniami ciągnęła GPW w dół. Złoty powinien pozostawać w range?ach 2,75 - 2,77 i 3,77 - 3,7850.
W kalendarzu kluczową pozycją są dane o sprzedaży detalicznej w USA (wskaźnik "bazowy" jest prognozowany przez rynek na poziomie wzrostu o 0,3%, dane o 14:30). Ci, którzy grają na funcie zapewne zwrócą uwagę na informacje o inflacji PPI w Wlk. Brytanii (oczekiwania rynku kształtują się na poziomie 2,2% r/r dla wskaźnika bazowego).
Piotr Denderski
Analityk rynków finansowych