Dzisiejsze dane z USA też okazały się dobre dla tej waluty. Sprzedaż detaliczna w lipcu wzrosła o 0,3 proc. miesiąc do miesiąca, ten sam wskaźnik bez środków transportów wzrósł o 0,4 proc. Dodatkowo skorygowano w górę dane z czerwca o 0,2 proc. w każdym z powyższych przypadków. Rano dowiedzieliśmy się jak w Wielkiej Brytanii w lipcu kształtowała się inflacja w cenach producenta PPI. PPI wzrosła o 0,2 proc. m/m, oraz 2,4 proc. w ujęciu rocznym, natomiast bazowa PPI wzrosła o 0,2 proc. m/m, oraz 2,2 proc. rok do roku. Dane te nie odbiegały znacznie od prognoz to też i reakcja rynku była niewielka. W tym tygodniu inwestorzy poznają bardzo wiele informacji makroekonomicznych zarówno ze Strefy euro, jak Stanów Zjednoczonych. Będą to na tyle istotne dane, że mogą wyznaczyć kierunek dla walut w najbliższym miesiącu. Poznamy między innymi poziom lipcowej inflacji CPI w Wielkiej Brytanii, USA oraz Strefie euro. Dowiemy się też jaki był poziom wzrostu gospodarczego w największych gospodarkach europejskich. Na rynek napłyną również dane z amerykańskiego rynku nieruchomości oraz bilansu handlowego. Jedno jest pewne, emocji w tym tygodniu nie zabraknie. Złoto nieznacznie skorygowało wczorajszy dość spory wzrost, powodem tego jest umacniający się dolar. Jednak średnioterminowy trend spadkowy na złocie jest nadal utrzymany, co powinno w dalszym ciągu pomagać walucie amerykańskiej. Obecnie za uncję tego kruszcu zapłacić należy 6407,23 USD.
O godzinie 15.48 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3648 dolara.
RYNEK KRAJOWY
Złotówka straciła dziś na wartości w stosunku do głównych walut światowych. Złotówka traciła na wartości jeszcze przed publikacją bilansu płatniczego, więc można powiedzieć, że za deprecjacje naszej waluty odpowiedzialny był jest umacniający się dolar. Narodowy Bank Polski podał dzisiaj w komunikacie, że na rachunku obrotów bieżących w czerwcu odnotowano deficyt w wysokości 1.182 mln euro wobec 1.202 mln euro deficytu w maju i wobec 300 mln euro deficytu rok wcześniej. Eksport towarów w czerwcu 2007 roku wzrósł o 12,8% r/r do 8.781 mld euro, a import odnotował wzrost o 18,3% r/r do 9.338 mld euro. Ujemne saldo towarów ukształtowało się na poziomie 557 mln euro, wobec minus 103 mln euro w maju 2006 roku. O wysokości ujemnego salda dochodów w czerwcu 2007 r. zadecydowały w głównej mierze dochody zagranicznych inwestorów bezpośrednich z tytułu ich zaangażowania kapitałowego w polskich podmiotach w wysokości 935 mln euro. Informacja ta powinna sprzyjać w najbliższym czasie stronie sprzedającej naszą walutę. W tym tygodniu także i Polskę czeka kilka raportów makroekonomicznych. Poznamy inflację CPI, podaż pieniądza M3, przeciętne wynagrodzenie oraz zatrudnienie w miesiącu lipcu. Jednak nie należy zapominać o wadze informacji napływających z rynków globalnych a szczególnie ze Stanów Zjednoczonych, które to mogą doprowadzić do dużej zmienności na naszym rynku
O godzinie 16.04 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,7753, a za dolara 2,7700 złotego.