Dziś rynkiem rządziły czynniki techniczne: dane ze Stanów Zjednoczonych (sprzedaż detaliczna oraz zapasy w firmach) odczytano na poziomie prognoz, eurodolar zaś sukcesywnie podążał na południe, formując podręcznikowy niemalże "podwójny szczyt" - pierwszym istotnym wsparciem staje się teraz 1,3620, następnym zaś 1,34. Takie ruchy powodowałyby windowanie kursu USDPLN przy stabilności EURPLN, podobnie jak obserwowaliśmy to przy nerwowych ruchach ubiegłym tygodniu.

Uspokaja się również sytuacja na rynku pieniężnym, gdzie w czwartek i piątek obserwowaliśmy niepokojąco wysokie poziomy krótkoterminowych stóp procentowych. Zmusiło to Fed, ECB oraz Bank Japonii do zwiększenia płynności rynków. Dziś operacje te zostały powtórzone, choć na mniejszą skalę, stopy powróciły zaś do normalnych poziomów (poza Wielką Brytanią, gdzie stopa depozytów overnight wciąż przekracza 6,3%). Wciąż widać zapotrzebowanie na płynność, konieczne więc staje się ścisłe monitorowanie sytuacji na rynku pieniężnym w najbliższych dniach.

O ile nie nadejdą znów niespodziewanie niepokojące informacje powiązane z kryzysem na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych, sytuacja na rynku walutowym powinna okrzepnąć, możliwe są jednak szoki na kursach zarówno EURJPY, jak i USDJPY. Sytuacja dla złotego może kształtować się jak dziś: w pierwszej połowie dnia obserwowaliśmy osłabienie złotego do obydwu najważniejszych walut, które później mogło się przerodzić w aprecjację naszej waluty, gdyby nie umocnienie dolara do większości walut. Można również spodziewać się zmniejszenia wpływu wahań w wycenie ryzyka na kursy walutowe - większą istotność w tym tygodniu powinny mieć informacje makroekonomiczne: wzrost PKB w Eurolandzie (już jutro), inflacja w USA (jutro i w środę), wreszcie - inflacja w strefie Euro w piątek. Będą to sygnały wpływające na oczekiwania rynku wobec poziomu stóp procentowych.

Piotr Orłowski

Analityk rynków finansowych