Decyzja ta skutkowała natychmiastową reakcją w kierunku deprecjacji waluty amerykańskiej. W dniu dzisiejszym poznamy z USA tylko indeks wskaźników wyprzedzających LEI. Prognozuje się poziom 0,3% przy wcześniejszej wartości (-0,3). Potwierdzenie tych prognoz oznaczałoby wzrost gospodarczy, a co za ty idzie również presję inflacyjną. Sytuacja taka byłaby o tyle ciekawa, iż presja inflacyjna eliminuje obniżkę stóp w celu pomocy bankom. W tym tygodniu poznamy jeszcze z USA ilość sprzedanych nowych domów. Oczekiwania są lepsze od poprzedniej wartości. Ich potwierdzenie mogłoby oznaczać niewielkie polepszenie w sektorze nieruchomości. Z Wielkiej Brytanii poznamy rewizję PKB za 2 kw. Z pewnością odczyt ten wpłynie na kurs funta. Poznamy również decyzję BoJ w sprawie stóp procentowych w Japonii. Rynek nie oczekuje zmian w tej kwestii. Giełdy w Nowym Jorku zamknęły się w piątek na plusie. Indeks Dow Jones zamknął się na poziomie 13079,08 pkt. Możliwe, iż inwestorzy zareagowali zbyt nerwowo na decyzję Rezerwy Federalnej.
Złoto w dniu dzisiejszym pozostawało podobnie jak rynek walutowy w konsolidacji. Zakres zmian był ograniczony poziomami 658,93 usd/oz i 655,58. Zachowanie tego metalu potwierdza zmiany zachodzące na rynku walut.
O godzinie 15.25 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3485 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: po piątkowym zamieszaniu związanym z reakcją inwestorów na komunikat Fed na rynek powrócił spokój. Kurs ustabilizował się w wąskim przedziale: 1,3475 - 1,3505. Z punktu widzenia techniki oraz zasięgu piątkowej fali deprecjacji dolara zmiany takie odczytać można jako przymiarkę do kolejnego ruchu w kierunku północnym. Scenariusz taki zdają się potwierdzać również wskazania intraday. Jako sygnalną powyżej której obowiązywać powinna przewaga byków - zwolenników słabszego dolara wyznaczyć można poziom 1,3470. Najbliższe miejsca charakterystyczne to: wsparcia: 1,3470 i 1,3410; opory to odpowiednio: 1,3550 i 1,3620.
RYNEK KRAJOWY