Notowania zaczęły się niewielkim wzrostem, ale próba jego kontynuacji szybko spotkała się z odpowiedzią podaży. Już po kilku minutach kurs zaczął słabnąć i krótko po otwarciu kasowego znalazł się na minusie. Indeks w pierwszych minutach też spadał, co na rynku terminowym dodatkowo wzmogło wyprzedaż. Wyhamowanie nastąpiło na poziomie 3742 pkt., skąd popyt przystąpił do odrabiania strat. Efektem było dość zdecydowane odbicie i powrót powyżej odniesienia, ale nie udało się dotrzeć do wcześniejszych szczytów. Nastroje na kasowym zaczęły się pogarszać, a kontrakty znów zaczęły się osuwać. Jeszcze przed południem kurs dotarł w pobliże poprzedniego minimum, pogłębiając je. Krótko po tym doszło do odreagowania, ale była kolejna korekta, po której rynek powrócił do spadków. Nie udało się uniknąć kolejnych dołków i choć przy wtorkowym otwarciu na 3719 pkt. miało miejsce ponowne odbicie, to po kilkudziesięciu minutach zostało zatrzymane. Kolejna fala spadkowa sprowadziła kurs do nowego minimum, a odbicie w końcówce zostało w większości zniwelowane na zamknięciu.
Sesja nie zmieniła zasadniczo sytuacji, niemniej jednak jej wymowa jest lekko negatywna. Czarna świeca powstała na wykresie świadczy bowiem, że podaż nie zamierza łatwo oddać ostatnich mocniejszych oporów przez szczytami z drugiej połowy września, znajdujących się w przedziale 3771-3785 pkt. Z drugiej jednak strony skuteczną obronę tych barier trudno jeszcze traktować jako mocny sygnał zapowiadający głębsze spadki w najbliższym czasie. Popyt ma bowiem argument w postaci położonego w pobliżu pierwszego istotniejszego wsparcia, którym jest wtorkowa luka hossy w przedziale 3661-3705 pkt. Pozycja do testu tego ograniczenia jest przy obecnych poziomach kursu dość dobra, ale wynik nie jest oczywiście przesądzony. Dopiero pokonanie którejś z powyższych barier może więc być ważniejszą wskazówką, co do kierunku ruchu. Klarownego obrazu rynku nie dają również wskaźniki. Z szybkich oscylatorów spadku nie potwierdził Stochastic pnący się do góry w strefie neutralnej, ale już np. CCI znów zaczął słabnąć. MACD utrzymał się powyżej średniej, jednak przy obecnej odległości ponowne jej przebicie może nastąpić dość łatwo. Niekorzystnie zareagował ROC, który zdecydowanym ruchem skierował się w dół. Przebicie oporów otworzyłoby drogę do wspomnianych wierzchołków, z których ten w cenach zamknięcia znajduje się na 3815 pkt., zaś intraday na 3848 pkt. Zamknięcie okna hossy może natomiast dać impuls testu minimów z piątku.