W komentarzu do tej decyzji szef ECB J. C. Trichet powiedział, że ryzyko wzrostu inflacji wciąż istnieje, mimo, że ostatnie zawirowania na rynku mogą negatywnie oddziaływać na wzrost gospodarczy. Jego zdaniem wpływ ten nie powinien być duży, a kraje europejskie będą się raczej rozwijać się w zbliżonym do obecnego tempie. Mimo, że ECB nie prowadzi obecnie polityki akomodacyjnej, według J.C. Tricheta w kolejnych miesiącach instytucja ta może zarówno podwyższyć jak i obniżyć koszt pieniądza. Odpierając zarzuty na temat szkodliwości aprecjacji europejskiej waluty dla tamtejszych eksporterów powiedział, iż eksport ze strefy euro powinien wzrastać dzięki dobrze rozwijającym się rynkom wschodzącym. Szef ECB wyraził gotowość do podjęcia interwencji jeśli ryzyko wzrostu cen będzie się zwiększać, jednak przed podjęciem kolejnych decyzji niezbędne będzie zebranie dodatkowych informacji.
Słowa J. C. Tricheta ucięły spekulacje na temat rychłej obniżki stóp procentowych w strefie euro. Równocześnie nie sugerowały, że w najbliższym czasie koszt pieniądza może zostać podwyższony. Brak jednoznacznych wskazań sprawił, że decyzja ECB i komentarz po niej zostały przyjęte niemal obojętnie przez rynek. Dokonała się jedynie nieznaczna aprecjacja euro, którą można wiązać z tym, że w swym wystąpieniu Trichet nie był tak "jastrzębi" jak jeszcze miesiąc temu. Podobnie jak ECB, również i Bank Anglii pozostawił stopy procentowe bez zmian.
Dla inwestorów ważniejsze od dzisiejszych doniesień z Europy będzie jutrzejszy raport z amerykańskiego rynku pracy, a szczególnie informacja o liczbie nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych we wrześniu. Wczorajsze szacunki agencji ADP dają nadzieje, że piątkowe dane będą dość optymistyczne dla dolara. Martwią jednak dzisiejsze informacje o wzroście liczby nowych bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych oraz o dość znacznym spadku zamówień fabrycznych (o 3,3% w sierpniu). Kurs euro względem dolara do czasu publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy powinien być dość stabilny.
Notowania polskiej waluty podczas dzisiejszej sesji nie ulegały większym wahaniom, nie reagując na dzisiejsze wystąpienie prezesa NBP Sławomira Skrzypka. Powiedział on, że polityka pieniężna w naszym kraju jest prowadzona właściwie, dzięki czemu inflacja powinna do końca 2007 roku znajdować się w pobliżu celu 2,5%. Według niego, obecnie najwłaściwsza jest postawa czekania i obserwacji bieżącej sytuacji na rynkach finansowych. Po wystąpieniu J. C. Tricheta polska waluta nieco się umocniła. Za dolara płaci się obecnie 2,6680 zł natomiast za euro 3,7680 zł.
Sporządził: