Aprecjacja złotego była wywołana reakcją inwestorów na wynik przedterminowych wyborów parlamentarnych w Polsce, którego wpływ w pierwszej połowie wczorajszej sesji był niwelowany przez znaczne umocnienie amerykańskiego dolara oraz silną awersję do ryzyka, zniechęcającą do lokowania środków na rynkach wschodzących. Jednak zwycięstwo bardziej prorynkowej partii jest już w dużej części zawarte w wartości złotego i w najbliższym czasie jego umocnienie powinno zostać zahamowane, a realizacja zysków może doprowadzić do jego osłabienia. Z politycznych doniesień obecnie jedynie informacja o utworzeniu sprawnej koalicji może jeszcze wpłynąć na aprecjację złotego. Stanie się tak jednak jedynie wtedy, gdy z areny międzynarodowej nie będą napływać impulsy do przeciwnego ruchu. Wczorajsze wahania notowań złotego najlepiej świadczą o tym, że w dalszym ciągu w największym stopniu reaguje on na doniesienia zza granicy. Obecnie za dolara płaci się 2,57 zł natomiast za euro 3,65 zł. W kolejnych godzinach kurs USD/PLN będzie pozostawał w zakresie 2,56-2,59, natomiast kurs pary EUR/PLN w przedziale 3,63-3,66.
Wczorajsze dane na temat inflacji bazowej netto, która w minionym miesiącu utrzymała się na dotychczasowym poziomie 1,2% r/r nie rodzą znacznego niepokoju o zbyt wysoką dynamikę wzrostu cen. W związku z tym Rada Polityki Pieniężnej na swym najbliższym posiedzeniu, które odbędzie się w ostatnich dniach października powinna wstrzymać się z podjęciem decyzji o podwyższeniu kosztu pieniądza w Polsce.
Poniedziałkowa sesja na rynku walutowym była przykładem jak duży wpływ na rynek mają czasami emocje. Pomimo, że na sesji nie było żadnych istotnych publikacji inwestorzy panicznie wyprzedawali euro doprowadzając do spadku kursu EUR/USD z poziomu 1,4347 do 1,4180 na zamknięcie dnia. Warto zauważyć, że jeszcze na początku sesji kurs wspólnej waluty rósł i wydawało się, że czeka nas kontynuacja tego procesu z powodu obojętności państw G7, które nie wypracowały jednoznacznego stanowiska. Podobnie wyglądała sytuacja na parze GBP/USD gdzie obserwowaliśmy dynamiczny spadek do poziomu 2,0256.
Wtorkowy poranek przynosi nam już jednak korektę wczorajszych spadków. Pierwszym oporem w dzisiejszych wzrostach na EUR/USD będzie poziom 1,4230 i gdyby udało się go przekroczyć może to oznaczać, że wczorajsza sesja była krótką bardzo dynamiczną korektą po której powinny przyjść dalsze wzrosty. Warto pamiętać, że zbliża się już kolejne spotkanie FED (31 październik) i prawdopodobnie na kolejnych sesjach o kursie EUR/USD decydować będą szacunki, co do możliwości obniżki stopy procentowej.
W ciągu dzisiejszej sesji nie poznamy wielu danych makroekonomicznych. Inwestorzy oczekiwać będą jedynie na zamówienia w przemyśle w sierpniu ze strefy euro. Jednak ranga tych publikacji nie jest duża, dlatego też nie powinny one znacząco wpłynąć na notowania.