Przed zamknięciem

Publikacja: 13.11.2007 14:32

Przed sesją każdy inwestor miał przed sobą kilka informacji, które miały

wpłynąć na jego decyzje inwestycyjne, czy choćby przygotować na przebieg

notowań na rynku. Zza oceanu napłynęły kolejne kiepskie wiadomości.

Spadały tamtejsze indeksy, co potencjalnie mogło pogorszyć nastroje w

Europie, a więc i u nas. Było to tym łatwiejsze, że także rynki azjatyckie

nie tryskały optymizmem, choć tam emocji było mniej. W sukurs bykom

przyszły jednak nasze rodzime spółki. Jeszcze przed rozpoczęciem notowań

swoje wyniki opublikowały PKN i Lotos. Obie rafinerie pochwaliły się

wynikiem lepszym od oczekiwań analityków, choć w przypadku PKN zanotowano

spadek zysku względem analogicznego okresu roku ubiegłego. Tym samym

dzięki lokalnemu czynnikowi udało się rozpocząć notowania od wzrostu cen.

Po dodatnim początku rynek osłabł. Ceny akcji spadły (głównie na KGH) na

tyle, by sprowadzić wartość indeksu w okolice zamknięcia z poniedziałku.

Indeks utrzymał się jednak w zielonej strefie wzrostu i ponownie zaczął

zyskiwać na wartości. Wzrost cen był powolny, ale zdecydowany.

Przerywające go korekty nie były zbyt głębokie, co sugerowało, że dziś

przewagę na rynku utrzymuje popyt.

Jednym z ważniejszych wydarzeń dnia było pokonanie przez ceny kontraktów

poziomu szczytu wyznaczonego wczoraj. Tym samym na wykresie godzinowym

mogła pojawić się formacja podwójnego dna. O ile jej pojawienie się może

cieszyć posiadaczy długich pozycji, to jeszcze nie decyduje o tym, że

podaż znajdzie się w defensywie. Tu trzeba czegoś więcej. Tym bardziej, że

wielkość wspomnianej formacji nie daje bykom podstaw do oczekiwania na

poważny ruch cen. Kluczowym dla rynku pozostaje fakt silnej przeceny, jaka

miała miejsce w piątek i dopiero jej zanegowanie można byłoby odebrać jako

sygnał powrotu popytu do gry. W tej chwil na takie wnioski jest

zdecydowanie za wcześnie, a w związku z tym, radość byków po dzisiejszej

zwyżce cen powinna być tonowana. Wyhamowanie spadku jest sygnałem

pozytywnym, ale jeszcze nie decydującym.

Nastroje na rynku są dalekie od

optymizmu, co może bykom tylko pomóc. Tu zgrani jesteśmy z nastrojami,

jakie panują w USA. Tam też, wg analiz Marka Hulberta, nastroje są dalekie

od optymizmu. Tym samym potencjał ewentualnej przeceny może być

ograniczony, ale jeszcze mało optymistyczne nastroje tej przeceny nie

uniemożliwiają.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów