Rynek wraca w okolice wczorajszego zamknięcia. Ma do nich coraz bliżej. Na
rynku terminowym, a później kasowym pojawia się popyt, który radzi sobie z
niewielką podażą, a dzięki temu podnosi ceny. Mamy już nowe maksima sesji
na poziomie 0,6 proc. pod wczorajszym zamknięciem. Indeksowi brakuje 0,9
proc. Kosze są widoczne, ale jeszcze nie zaliczyliśmy nowego maksimum