Komentarz poranny

Publikacja: 23.11.2007 07:44

Wczoraj nie było sesji w Stanach, a więc najprawdopodobniej zaczniemy

notowania w okolicy wczorajszego zamknięcia. Tym bardziej, że cały świat

niemal zamarł w bezruchu. Niewielkie plusy w Japonii nie są w stanie

zmienić układu sił na naszym rynku. To w sumie dobra wiadomość dla byków,

gdyż dzięki temu rogaty obóz będzie mógł kontynuować, jeśli oczywiście

będzie miał chęć, wczorajszą zwyżkę z końca sesji. Do oporu sporo nam

brakuje, ale nie aż tyle, by nie było możliwe podejście w jego pobliże.

Skuteczny atak to już zupełnie inna historia.

Dzisiejszy dzień na świecie pewnie nie będzie się wiele różnił od tego, co

widzieliśmy wczoraj. Wprawdzie dziś notowania w Stanach już się pojawią,

ale będzie to sesja na pół gwizdka - skrócona, bo wszyscy Amerykanie są

już w blokach startowych, by tuż po kończącym sesję dzwonie ruszyć na

podbój centrów handlowych. Orgię zakupów czas zacząć. Nie należy

przypuszczać, by to hasło odnosić się miało również do rynku akcji. Tu

zapewne siła kupujących będzie relatywnie mniejsza. Pokazała to choćby

sesja z środy.

Z wydarzeń, które nas dziś czekają wymienić można expose nowego premiera,

które zaplanowane jest na godzinę 9:00. Godzinę później pojawią wartości

wskaźników PMI dla strefy euro. O 14:00 opublikowana będzie wartość

inflacji bazowej. To będzie chyba najciekawsze, choć nie przypuszczam, by

mocniej wpłynęło to na poziom notowań. Nie zapowiada się, by miła być to

sesja porywająca, choć ewentualna próba sforsowania oporu może być ciekawa.

Komentarze
Wakacyjne uspokojenie
Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem