Przed zamknięciem

Publikacja: 23.11.2007 14:34

Ostatnia sesja tygodnia była zdominowana przez politykę. Wpływ wydarzeń z

Sejmu był naturalnie niewielki, choć rynek wyraźnie znieruchomiał w

trakcie stosunkowo długiego wystąpienia Donalda Tuska. Można przypuszczać,

że przynajmniej część uczestników rynku przysłuchiwała się treści expose.

Inna część zapewne śledziła wystąpienia i prezentacje w ramach

organizowanej przez giełdę konferencji o instrumentach pochodnych.

Niezależnie co wpłynęło na zmniejszoną aktywność graczy sam jej spadek

jest faktem i ma pewne, choć niewielkie, konsekwencje. Mała aktywność i

niewielka zmienność cen tuz po tym, jak dzień wcześniej rynek wykonał ruch

wzrostowy sugeruje, że mamy do czynienia z przystankiem. Skoro ceny nie

spadły, ale wykreśliły konsolidację, można przyjąć, że jest ona płaską

korektą i po jej zakończeniu zwyżka będzie kontynuowana. Taki wniosek jest

z pewnością przyjemny dla posiadaczy długich pozycji, choć należy sobie

zadać pytanie, czy faktycznie na bazie tego są podstawy do budowania

optymistycznych prognoz. Zauważmy, że w horyzoncie dłuższym niż dwie

ostatnie sesje mamy cały czas spadek cen. Trwa on już prawie miesiąc. To,

co dzieje się w ostatnich dniach nie można nazwać inaczej jak korektą

wcześniejszej przeceny. Jak już wspominałem wielokrotnie pierwszą oznaką,

że nie jest to tylko korekta, byłoby pokonanie poziomu szczytu z 14

listopada. To wtedy sesja zaczęła się wyjątkowo dobrze, ale po wysokim

otwarciu i konsolidacji do akcja przystąpiła podaż, czego efektem była

dalsza przecena w kolejnych dniach i pogłębienie spadku. Teraz popyt musi

sobie z tym lokalnym szczytem poradzić.

Dzisiejsze utrzymanie rynku na relatywnie wysokim poziomie daje szansę

przynajmniej na to, by posiadacze długich pozycji

doświadczyli próby wyjścia ponad wspomniany poziom oporu. Czy ona się

uda, to już oddzielna kwestia. Jeśli się uda będzie można przyjąć, że

popyt odzyskał siły i będzie próbował zbliżyć się przynajmniej do okolic

3800 pkt. Niektórzy wspominają o tym, że to już jest pora na kolejną falę

wzrostów. Być może. Ja wróżką nie jestem, a więc takich kategorycznych

prognoz stawiać nie będę. Nie sądzę zresztą, by w tej chwili były one

uprawnione, bo nadal sygnału do kupna jeszcze nie było. Wyprzedzanie

sygnałów jest częstym błędem graczy. Czasem się udaje, ale częściej

przynosi straty.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów