Impulsem do serii nowych rekordów w pierwszej dekadzie listopada były złe informacje, które napłynęły z instytucji finansowych. Straty związane z niewypłacalnością gospodarstw domowych i spadkiem cen instrumentów typu CDO kosztowały prezesurę takie nazwiska jak Stan O?Neal (Merrill Lynch) czy Charles Prince (Citigroup). Przyczyniły się one także do silnych spadków na giełdach - głównie w USA - oraz osłabienia dolara. EURUSD już 4 listopada osiągnął szczyt na poziomie 1,4523, aby kilka dni później zaliczyć kolejne rekordy: 1,4728 7 listopada i 1,4749 dwa dni później. Umocnienie dolara, które nastąpiło później miało czysto techniczny charakter, natomiast wsparcie, które para ta znalazła 12 listopada w okolicach 1,4528 wyznaczyło (wraz z dołkami z początku miesiąca) nowy, wyższy trend wzrostowy.
Trend ten stał się niejako bazą do ataku na nowe maksima, których serię obserwowaliśmy w przedostatnim tygodniu listopada. Maksima te były przede wszystkim efektem rosnących oczekiwań na dalsze cięcia stóp przez Fed oraz wyrazem rosnącej awersji do ryzyka. Ten ostatni element był powodem znaczącego umocnienia się jena w nocy z 22 na 23 listopada i w ten sposób przyczynił się do ustanowienia historycznego jak dotąd rekordu EURUSD na poziomie 1,4965. Poziom ten okazał się zbyt silną barierą dla popytu, częściowo ze względu na psychologiczną granicę na poziomie 1,50. Notowania szybko powróciły w okolice 1,48 i słabość popytu była widoczna w następnych dniach kiedy euro nie reagowało na słabsze dane z USA, co zapowiadało realizację zysków. Kilka dobrych sesji na Wall Street było bardzo dobrym pretekstem dla odrobienia części strat przez dolara, który znacząco umocnił się ostatniego dnia miesiąca. Krótkookresowy trend wyznaczający wsparcie w okolicach 1,4730 został szybko pokonany, ale spadki zamknęły się w granicach trwającego od połowy sierpnia trendu wzrostowego na poziomie 1,4620.
Publikowane w najbliższych dniach dane będą istotnym testem kondycji amerykańskiej gospodarki. Jeśli nie zmienią one dobrego sentymentu na parkietach giełdowych, dolar może kontynuować umocnienie, zaś pokonanie wspomnianego trendu wzrostowego może wygenerować silny sygnał sprzedaży na EURUSD, prowadząc jego notowania do 1,4530 lub nawet 1,4350. Gdyby jednak nastąpiło odbicie w górę, droga ku 1,50 pozostanie otwarta.
Frank również historycznie drogi (USDCHF)
Umocnienie franka w relacji do dolara wyglądało podobnie jak w przypadku euro, z tym że jego zakres okazał się nawet większy, a umocnienie miało bardziej płynny charakter. Na początku miesiąca za dolara płacono 1,1637 franka szwajcarskiego i ta relacja malała aż do 23 listopada kiedy kurs USDCHF zaliczył historyczne minimum na poziomie 1,0888. Również korekta na koniec miesiąca w przypadku franka okazała się nieco większa, ostatecznie na koniec miesiąca kurs USDCHF zwyżkował do ok. 1,1250. Silniejsze umocnienie franka jest wyrazem wyższych (przynajmniej do niedawna) obaw o wzrost inflacji, co mogłoby zaowocować kolejnymi podwyżkami stóp.