Powód wczorajszej zwyżki cen? Można powiedzieć, że zmieniły się nastroje, że podaż nie była wystarczająco duża, że skoro trwa akumulacja, to prędzej czy później pojawi się zwyżka. Można też powiedzieć, że wzrosła chęć akceptacji większego ryzyka, co przełożyło się na większe zakupy bardziej instrumentów uchodzących za bardziej agresywne. Można też powiedzieć, że za wczorajszym wzrostem stoi wypowiedź analityka bankowego. Dla części komentatorów jest sprawą oczywistą, że zdanie „wpływowego analityka” jest w stanie podnieść ceny o ponad 2 proc. i to jeszcze w sytuacji, gdy te w ostatnich tygodniach raczej słabły. Cóż, jak komuś to pasuje. Mus poznania odpowiedzi dlaczego prowadzi właśnie w takie ślepe uliczki.

Po regularnej sesji mieliśmy także niezłe notowania posesyjne. Pojawiają się pierwsze wyniki spółek, ale na razie nie jest to jeszcze ekstraklasa. Rynek się dopiero do takich publikacji przygotowuje. Wczoraj rąbka tajemnicy odkrył Dell. Spółka zanotuje niewielki wzrost przychodów względem wyniku osiągniętego w I kwartale. Rynek oczekiwał nieco większej zmiany, a to zaowocowało spadkiem ceny o ponad 3 proc. W tym tygodniu swoje wyniki podadzą Intel, J&J oraz GE.

Na dzisiejszej sesji notowania zaczną się prawdopodobnie od wzrostu, a później mogą być podrażnione publikacjami. O 11:00 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej w strefie euro oraz pojawi się wartość wskaźnika ZEW. O 14:00 opublikowana zostanie inflacja w Polsce oraz saldo na rachunku obrotów bieżących. Pół godziny później zapoznamy się z dynamiką cen na poziomie amerykańskich producentów oraz tamtejszą dynamiką sprzedaży detalicznej. Zapowiada się więc ciekawy dzień, choć najważniejszym dla nas wydarzeniem będzie próba wyjścia cen nad 1810 pkt. Dopiero wtedy do wczorajszego odbicia będzie można podejść z odpowiednim zaufaniem.