Wczorajsza sesja w Stanach? Właściwie nie ma o czym pisać. Ceny po wcześniejszej przecenie zmieniały się w bardzo wąskim zakresie. Nie pojawiła się choćby średniej wielkości próba odbicia. To stawia obóz byków w mało korzystnym świetle. Inwestorzy, a bardziej komentatorzy skupiali się na pojedynczych informacjach, jak choćby ta o znalezieniu nowych złóż ropy w Zatoce Meksykańskiej. Dane makro przeszły bez echa, ale tu zaskoczenia raczej nie ma. Pod tym względem ciekawiej będzie dziś, gdy pojawi się wartość wskaźnika ISM liczonego dla sektora usług.

Zanim jednak pojawi się wskaźnik ISM my poznamy siostrzany wskaźnik PMI liczony dla sfery usług strefy euro. Później przyjdzie czas na decyzję ECB w sprawie stóp procentowych oraz publikację liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA.

To jednak nie dane makro będą dziś kluczowe. Sesja zyskuje na znaczeniu, gdyż jest możliwość testu pierwszego wsparcia. Jest nim luka hossy znajdująca się w okolicy 2100 pkt. Zamknięcie luki potwierdzone niskim zakończeniem notowań będzie dla części graczy sygnałem zmiany nastawienia z pozytywnego na neutralne. Inni będą czekać do chwili pokonania przez indeks dołka znajdującego się na poziomie 2000 pkt. Oddaliliśmy się od szczytu na wystarczającą odległość, by takie zmiany rozważać. Będą one tym bardziej zasadne, gdyby wspomniane sygnały się pojawiły. Biorąc pod uwagę dotychczasowy trend, dziś mamy ważny dzień dla oceny sił popytu. Jeśli kupujący sobie nie poradzą trzeba się będzie liczyć z większym spadkiem. Być może będzie to ta długo wyczekiwana korekta.