Ostatnia sesja tygodnia swoim przebiegiem dość dobrze oddała to, co się działo w całym tygodniu. Poza krótkimi zmianami cenmieliśmy okazję głównie obserwować trendy boczne. Na skutek tego nadal nie wiadomo,czy to już koniec tendencji wzrostowej rozpoczętej w lutym, czy też mamy do czynienia tylko z jej korektą.

Wcześniej sprawa wydawała się relatywnie łatwiejsza. Każdy widział trend, a skoro nie padały sygnały jego słabości, to należało się go trzymać. Dwukrotnie blisko było zmiany nastawienia, ale akcje podaży nie były na tyle silne, by na dłużej wytrącić byki z gry. Teraz niby jest podobnie. Mamy niedawno ustawione szczyty oraz poziom wsparcia, który umownie rozgranicza strefę trendu wzrostowego od strefy, gdy już o trendzie wzrostowym można nie mówić. Zatem sprawa powinna być równie prosta. Skoro wsparcie jeszcze nie zostało pokonane, to przyjmujemy, że trend jest nadal wzrostowy. Tak też faktycznie jest - sprawa jest prosta.

W czym więc problem i dlaczego kiedyś było nieco łatwiej, a teraz jest trudniej? Opowiedzenie się za tym, że trend nadal jest wzrostowy, może przyjść nieco trudniej, bo zapewne większość graczy ma świadomość, że ten trend, jak każdy inny, musi się zakończyć, a obecne okoliczności wybitnie temu sprzyjają. O ile większych problemów z zachowaniem nie mają gracze średnioterminowi, których ogranicza wspomniane wsparcie (przypomnę, że są to okolice 2100 pkt), to z pewnością większe problemy mają gracze krótkoterminowi.

Jeśli ceny mają dalej rosnąć, to przecież ktoś musi dokonać zakupów. Gracz średnioterminowy tego nie zrobi, bo nie ma ku temu podstaw. Takie podstawy były znacznie niżej i z pewnością na nie zareagował. Stąd wniosek, że o ile rozważa się możliwość dalszej zwyżki, o tyle może ona się pojawić pod warunkiem, że pojawi się na rynku kapitał. Kapitał nie taki mały, co pokazała czwartkowa sesja, gdy ceny sięgnęły poziomu 2272 pkt i zostały sprowadzone znacznie niżej. Popyt musi sobie z taką podażą poradzić. Kto w tej chwili zdecyduje się na zakup, musi mieć nadzieję, że ceny wzrosną w zadowalającej skali.

Jaka to jest skala? Myślę, że osiągnięcie 2500, a może i 2600 pkt wystarczy. Pytanie, czy tak też myślą ci, którzy teraz mają w ręku gotówkę. Sytuację ubarwia zbliżające się rolowanie pozycji.