Przed zamknięciem

Co wynika z dzisiejszych notowań? Niewiele. Jedynym wnioskiem, jest to, że mimo bliskości poziomu szczytu z 16 listopada, popytowi nie chciało się atakować. To sygnał, że sam szczyt zapewne nie jest tym poziomem, względem którego toczy się walka. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro takim poziomem zapewne jest okolica 2500 pkt. Samo wyznaczenie nowych rekordów trendu niewiele by dało.

Popyt, o ile nadal ma rządzić rynkiem, musi doprowadzić do pokonania poziomu 2500 pkt. w najbliższym czasie. Inaczej do akcji wkroczy podaż, co sprawi, że kluczowe poziomy znowu się podniosą. Taką ewentualność należy brać pod uwagę. Kiedyś wspominałem o poziomie 2600 pkt. On ważny będzie dopiero za dwa miesiące. Gdy linia trendu oparta o ostatnie szczyty i równoległa do wewnętrznej linii trendu osiągnie ten poziom.