Nowe rekordy bez euforii

Poniedziałkowe rekordy przyniosły kontynuację trendu. Wczoraj zostały one pokonane, a więc rynek wyznaczył nowe szczyty tendencji, która trwa od lutego 2009 roku. Dokąd zmierzamy?

Publikacja: 06.10.2010 01:09

Nowe rekordy bez euforii

Foto: ROL

Pytanie ciekawe, choć w sumie bez znaczenia. Możemy sobie wyznaczać poziomy możliwego zatrzymania trendu, ale tylko dla własnej wygody. Ich wyznaczenie nie ma bowiem żadnego znaczenia dla utrzymywanych na rynku pozycji. Te nie są uzależnione od poziomu, do jakiego rynkowi się uda dojść, ale od tego, kiedy korekta będzie na tyle głęboka, że uzasadnione będą obawy, że spadek cen już korektą nie jest. Do ustalenia dopuszczalnej wielkości korekty służą nam poziomy wsparcia. Gdy taki zostanie pokonany, można przyjąć, że skal spadku jest zbyt duża, by utrzymać dotychczasowe nastawienie.

Obecnie pierwszy poziom wsparcia znajduje się na 2575 pkt. Jak łatwo zauważyć, jest to ponad 100 pkt. poniżej wczoraj wyznaczonego rekordu. Daleko? Niekoniecznie. Rynek wydaje się wchodzić w fazę większej zmienności, a więc i ruch, który miałby zwiastować odwrót, musi być teraz bardziej okazały.

Oczekiwana większa zmienność związana jest z obserwowaną ostatnio tendencją zwyżkową LOP. Strona podażowa jest nauczona przez ostatni rok, że nowe rekordy raczej były sygnałem końca zwyżki niż twardym jej potwierdzeniem. Rynek po wyznaczeniu szczytów słabł i pojawiał się spadek. Czy tym razem będzie podobnie? Nie wiem, ale wiem, że taka sytuacja nie może trwać wiecznie. Zbyt pewna siebie podaż walcząca z panującą tendencją w końcu zostanie ukarana. Może teraz, może później.

Nie ma to znaczenia. Ważne jest, że walka z trendem nie popłaca. Jeśli pojawią się sygnały osłabienia popytu, to będzie na nie reagować. Na razie mamy nowe rekordy, a to z pewnością sygnałem słabości nie jest.Wczoraj ceny kontraktów względem poniedziałkowego zamknięcia wzrosły o 1,5 proc. To naprawdę nie jest wiele. Do euforii, która mogłaby być sygnałem wyczerpywania się szans na zwyżkę, jeszcze nam trochę brakuje.

A gdyby tak rynek wzrósł w trakcie jednej sesji o 4 proc.? W sumie czemu nie? A to już byłoby coś. Wysoko? Tak, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by było wyżej. 2750? 3000? Naprawdę nie ma to znaczenia. Naszym zadaniem nie jest zgadywanie, ale odniesienie własnych pozycji do tego, co się dzieje na rynku. Ten na razie rośnie.

[ramka]

[link=http://www.parkiet.com/temat/71.html]Sprawdź [b]notowana kontraktów terminowych[/b] » [/link]

[link=http://www.parkiet.com/temat/35.html]Czytaj [b]komentarze Kamila Jarosa[/b] »[/link]

[link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=2&sid=978507ca09a3dd7e184ef38ce8a71009]Podyskutuj na [b]forum parkiet.com[/b] z innymi inwestorami na temat [b]kontraktów[/b] »[/link]

[/ramka]

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów