Wprawdzie wczoraj już załapaliśmy się na poprawę nastrojów, ale nie było nam dane reagować wraz z całym światem na doniesienia, jakoby rząd amerykański miał powiększyć swój udział w MFW, a dzięki temu fundusz mógłby powiększyć swój udział w programie stabilizacyjnym dla Europy. Rynki bowiem doszły do wniosku, że uchwalone przed wakacjami 750 mld euro może być zbyt małą kwotą, jeśli trzeba będzie nią obsłużyć jeszcze Portugalię, a w szczególności Hiszpanię. O powiększeniu zaangażowania Amerykanów na razie krążą wiadomości nieoficjalne, a oficjalnie mówi się, że się o tym nie rozmawia. Wygląda to jednak na pewną grę i rynki wczorajszym zachowaniem wykazują nadzieję, że wkrótce pojawią się decyzje.
Wczoraj opublikowano Beżową Księgę, czyli raport Rezerwy Federalnej o stanie amerykańskiej gospodarki. Treść dokumentu potwierdza to, co już wiemy. Jedynie przemysł uznawany jest przez niektóre regiony za „dość mocny”. Pozostałym obszarom do takiej oceny wiele brakuje, a rynek pracy nadal wlecze się w ogonie. Ostatnie dane, których już raport nie obejmował wskazują na poprawę. Dziś opublikowana będzie liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, ale dotyczy ona ubiegłego tygodnia, a więc będzie raczej mało precyzyjna i nie powinna być podstawą do poważniejszych ocen. Niezależnie, jaka będzie jej wartość. Jeśli chodzi o rynek pracy i konsumpcję to ważną wiadomością jest fakt, że parlament nie przegłosował przedłużenia wypłaty zasiłków dla bezrobotnych w ramach nadzwyczajnych programów wsparcia. Tym samym ok. 2 mln Amerykanów straci prawo do zasiłku już w ciągu miesiąca. Zdaniem części analityków ma to się odbić na wynikach całego sezonu zakupów świątecznych (choć w niewielkim stopniu) oraz poziomie wskaźników nastrojów konsumentów.
Zaczniemy więc prawdopodobnie zwyżką cen, a więc ceny wyjdą nad poziom oporu i pojawią się warunki do zmiany nastawienia na pozytywne. Wstępne. Potwierdzić to musi także poziom zamknięcia. Gdyby nie potwierdził (zamknięcie poniżej poziomu 2681), powrócimy do nastawienia neutralnego.