Zresztą cały mijający rok ma szansę być już trzecim kolejnym rokiem spadków cen. Towar ten jest bowiem przeceniany już praktycznie od początku 2011 r. Ta sytuacja jest rezultatem znacznego wzrostu produkcji cukru w USA w ostatnich latach, co doprowadziło do gwałtownego zwiększenia jego zapasów w USA. Amerykańscy farmerzy korzystali bowiem z programu rządowego, który gwarantował im uzyskanie wysokiej ceny surowca na rynku wewnętrznym. Odbiło się to czkawką nie tylko w samych USA, gdzie w ubiegłym roku zaczęły bankrutować firmy zajmujące się przetwórstwem tego surowca. Spora amerykańska produkcja wywarła presję na spadek notowań cukru na światowych rynkach. Notabene, w innych krajach uprawy cukru również okazały się w tym roku obfite – spora podaż tego surowca napłynęła na globalny rynek z Brazylii, Indii czy Tajlandii. Dodatkowym czynnikiem ciążącym notowaniom był wątły popyt na ten surowiec, będący wynikiem kryzysu. O ile przed 2008 r. popyt rósł przeciętnie o 3 proc. rocznie, o tyle w kolejnych latach wzrost ten spowolnił do nieco ponad 1 proc. Obecnie, gdy ceny cukru spadają, popyt może na nowo się ożywić, jednak nie musi to wcale oznaczać, że notowania surowca na globalnym rynku wzrosną – zwłaszcza jeśli jego produkcja pozostanie tak duża.