Czy i jak podnosić akcyzę na papierosy

Jak powszechnie wiadomo, sytuacja budżetowa nie była w naszym kraju nigdy zadowalająca – w okresach słabszej koniunktury problemy finansowe w państwowej kasie uwidoczniają się wyraźniej, ale nawet gdy gospodarka rozwijała się dynamicznie, nie udało się do tej pory zrównoważyć budżetu i uporządkować przerośniętych w wielu dziedzinach wydatków publicznych.

Publikacja: 23.12.2013 05:11

Marcin Peterlik, ekonomista, IBnGR

Marcin Peterlik, ekonomista, IBnGR

Foto: Archiwum

Po konieczności nowelizacji budżetu w 2013 r. rząd stara się ograniczyć ryzyko powtórzenia się takiej sytuacji w przyszłym roku, między innymi poprzez podniesienie podatku akcyzowego na alkohol (o 15 proc.) i papierosy (o 5 proc.). Wyższe stawki akcyzy mają zapewnić wyższe dochody budżetu – pytanie tylko, czy tak rzeczywiście się stanie.

Analiza przeprowadzona przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową pokazuje, że w przypadku papierosów wzrost akcyzy może doprowadzić w przyszłym roku do spadku, a nie wzrostu dochodów z tego tytułu.

Żeby postawić taką tezę, nie trzeba nawet prowadzić skomplikowanych badań, wystarczy bowiem przeanalizować tegoroczne dochody budżetu z akcyzy na papierosy. Według informacji Ministerstwa Finansów w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy bieżącego roku wyniosły one 15,23 mld zł. Oznacza to, że były o ponad 300 mln niższe niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Do końca roku prawdopodobnie wiele się nie zmieni i budżet uzyska znacząco niższe dochody z akcyzy tytoniowej niż rok wcześniej. A przecież w tym roku także podniesiono stawki podatku akcyzowego o 5 proc. Jak widać, najprawdopodobniej przyniesie to efekty całkowicie odmienne od oczekiwanych. Warto dodać, że takiego spadku dochodów z akcyzy, jaki grozi w tym roku, nie odnotowano w ciągu ostatnich kilkunastu lat – w tym czasie dochody z akcyzy na papierosy zmniejszyły się z roku na rok tylko raz, w roku 2008 r., ale spadek był wówczas symboliczny i wyniósł około 20 mln zł.

Dochody budżetu spadają, ponieważ podwyżka akcyzy powoduje wzrost szarej strefy na rynku papierosów – tylko nielegalny przemyt ze Wschodu szacowany jest na 13–15 proc. rynku, a dochodzą do tego nielegalne wytwórnie w kraju. Rosnąca akcyza na papierosy zwiększa też popularność produktów substytucyjnych, takich jak susz tytoniowy do samodzielnego skręcania oraz e-papierosy. Susz tytoniowy obłożony jest znacznie niższą stawką akcyzy (w przeliczeniu na odpowiadającą liczbę papierosów), a e-papierosy nie są obłożone akcyzą. Wzrost popularności tych produktów skutkuje więc automatycznie mniejszymi wpływami do budżetu.

Akcyza na papierosy rosła w Polsce w ostatnich latach systematycznie i znacząco. Uzasadnieniem dla kolejnych podwyżek była przede wszystkim konieczność dostosowania poziomu akcyzy w naszym kraju do minimalnych poziomów obowiązujących w Unii Europejskiej. Bez wnikania w skomplikowane szczegóły unijnych wymogów należy jednak zauważyć, że poziomy, na których osiągnięcie dostaliśmy czas do 2018 r., osiągnęliśmy już właściwie w mijającym roku – dwa z wymaganych kryteriów już bowiem spełniamy, a do wypełnienia trzeciego brakuje nam 2–3 euro akcyzy w przeliczeniu na 1000 papierosów. Ta drobna różnica może zniknąć samoistnie nawet bez podnoszenia akcyzy w wyniku zmiany kursu złotego do euro stosowanego do przeliczeń.

Instytut rekomenduje także rozważenie przemodelowania sposobu naliczania akcyzy na papierosy w naszym kraju. Mówiąc w uproszczeniu, chodzi o to, aby zwiększyć tzw. część kwotową podatku akcyzowego (naliczaną od tysiąca sztuk papierosów), a zmniejszyć część tzw. ad valorem (naliczaną od wartości sprzedawanych papierosów). Takie rozwiązanie sprawiłoby, że dochody budżetu z tego tytułu stałyby się bardziej przewidywalne i stabilne, gdyż w mniejszym stopniu niż obecnie zależałyby od cen ustalanych przez producentów. Przemawia za tym także doświadczenie historyczne – w 2009 r. zmniejszono bowiem w Polsce znacząco część wartościową podatku akcyzowego (podnosząc jednocześnie część kwotową) i dochody budżetu zwiększyły się o ponad 2,5 mld zł w porównaniu z 2008 r.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów