Po raz pierwszy zachęciliśmy przedstawicieli aż 11 największych polskich instytucji, aby na naszych łamach wspólnie zdiagnozowali bolączki sektora bankowego, zaprezentowali plany i zastanowili się jaki będzie przyszły rok. Szczegółowe wyniki naszej ankiety przedstawimy w drugim tygodniu stycznia. Dlaczego tak późno? Prezesi tak się rozpisali, że publikacja całych wywiadów z każdym z nich zajęłaby połowę naszej gazety. Uchylmy jednak rąbka tajemnicy.
Zdaniem Zbigniewa Jagiełły, prezesa PKO BP, podsumowując kończący się rok, należy zrezygnować z porównań w ujęciu kwartalnym. – Lepiej ocenić przejście banków przez cały cykl koniunktury gospodarczej. Taki test większość polskich banków zdała z wynikiem dobrym lub bardzo dobrym – przekonuje prezes największego banku w Polsce, który w 2013 r. przekroczył 200 mld zł sumy bilansowej.
– Mijający rok był swego rodzaju testem dla wszystkich banków – dodaje Richard Gaskin, prezes BPH. – Takie decyzje jak obniżki stóp procentowych, spowolnienie gospodarcze, obniżka interchange czy podatek bankowy wymagały szybkiej reakcji i podejmowania decyzji – zaznacza. Choć dobrą ocenę 2013 r. trudno poddawać wątpliwości, standardowo nie obyło się bez większych wpadek.
– Naszą porażką było rozczarowanie inwestorów związane ze zmianą księgowania przychodów z tytułu bancassurance – przyznaje Wojciech Sobieraj, prezes Alior Banku. Przypomnijmy, że po tej informacji kurs skądinąd najszybciej rozwijającej się instytucji finansowej w Polsce tąpnął o ponad 20 proc.
Pozostałe banki unikają tematu porażek. Po części to zabieg tamtejszych oddziałów PR, po części fakt, że oprócz Aliora pozostałe wpadki nie były tak widoczne. Wyjątkiem były jedynie słabsze wyniki kwartalne Banku Handlowego, Pekao i BPH, które zmaterializowały się w postaci dużej przeceny ich akcji.