Poniedziałkowe notowania nie wprowadziły większych zmian do ogólnego wyglądu indeksu. WIG wciąż porusza się w lekkim trendzie spadkowym, nie dając jakichkolwiek sygnałów, że ruch cen może zmienić kierunek. Lepiej od indeksu zachowują się oscylatory, które od połowy sierpnia poruszają się w trendach wzrostowych (MACD, RSI), dając nadzieję na wytworzenie się pozytywnych dywergencji. Poniedziałkowy niewielki spadek WIG odbył się przy obrotach mniejszych niż w piątek o 20%, a indeks zatrzymał się tuż powyżej wsparcia na poziomie 18 000 pkt. Z 82 mln obrotu 32 przypadło na spółki informatyczne i telekomunikacyjne, których indeks spadł w poniedziałek o 2,7%. Z wykresu tygodniowego nieuchronnie wynika, że rynek zbliża się do punktu, w którym powinno wypaść kolejne średnioterminowe dno 51-tygodniowego cyklu. Czy tak się stanie? Jest to wysoce prawdopodobne, jednak dna szukałbym kilka procent poniżej aktualnego poziomu i to dopiero za kilka dni. Niestety, dramatycznie źle wygląda tygodniowy MACD. Wskaźnik ten, już w czerwcu przełamał wzrostową linię trendu, by w konsekwencji przeciąć linię równowagi, a teraz bliski jest wygenerowania negatywnej dywergencji z indeksem, zniżkując poniżej dna z listopada ubiegłego roku. Jedynie wyhamowanie spadków indeksu mogłoby temu zapobiec.
DOMINIK STAROŃ
Analityk