Akcje notowane na warszawskiej giełdzie wciąż tracą na wartości ? tak przynajmniej pokazuje główny indeks WIG. Indeks blue chipów WIG20 nie przebił tymczasem swego "panicznego" dna z ubiegłego czwartku i zdołał się wybronić, pomimo ciągle dużej podaży na TP SA oraz KGHM. Aktualne zwyżki mają, oczywiście, wiele uzasadnień: a to kłopoty z budżetem, a to słabe wyniki spółek, a to niedobra technicznie sytuacja na giełdach amerykańskich, a to słaby deficyt obrotów bieżących. Ogólnie brakuje dobrych ?newsów?, a jeżeli nawet takie się pojawiają (porozumienie z Brukselą w sprawie wolnego handlu), to od razu są wątpliwości co do ich istotności. Taka sytuacja jest charakterystyczna dla końcowych etapów trendu spadkowego. Inwestorzy szukają wtedy przekonywających uzasadnień przedłużającej się zniżki, nie dostrzegając żadnych symptomów poprawy (jest ich zresztą wtedy niewiele). Pierwsze pozytywne wiadomości pojawiają się już po pewnych wzrostach, przyjmowanych przez rynek z niedowierzaniem. WIG tymczasem spowalnia tempo spadków, ?klinuje się?, a oscylatory dywergują i przymierzają się do sygnałów kupna. I chociaż rynek jest w tym momencie dość rozgrzany spekulacyjnie (coraz więcej inwestorów liczy na odbicie), to myślę, że za dwa-trzy tygodnie, kiedy trochę się ?oczyści?, dojdzie do większego wzrostu.
PAWEŁ HOMIŃSKI
PTE DOM S.A.