Na czwartkowej sesji WIG20 została potwierdzona słabość warszawskiego parkietu. Strefa 1670 punktów gdzie zamknęła się luka z wtorku okazała się barierą nie do pokonania. Nie pomogły wczorajsze wzrosty Nasdaqa i Dow Jonesa, a także atmosfera panująca na giełdach europejskich, które zwyżkują od dwóch tygodni. Trzeba jednak wziąć pod uwagę negatywne informacje fundamentalne, które pojawiły się w naszym kraju.
Obecnie silnym poziomem wsparcia dla WIG20 jest 1640, gdzie znajdują się ostatnie dwa dołki. Na wykresie świecowym w ostatnich dniach większość świec ma długie, dolne cienie, co świadczy o nieakceptowaniu przez rynek coraz to niższych cen.
Nieco inaczej wygląda wykres futures na WIG20, gdzie kształtuje się klin zniżkujący, co może zapowiadać zwrot i zmianę trendu. Na takie prognozy jest jednak jeszcze za wcześnie, z krótkoterminowego punktu widzenia istotne będzie przełamanie linii przechodzącej przez dwa szczyty z ostatnich sesji. Poziom oporu, który wyznacza ta linia to 1686 pkt.
Przejdźmy do analizy konkretnych spółek. Najbardziej aktywny dziś Optimus (wolumen najwyższy od maja) podczas sesji pokonał krótkoterminową średnią kroczącą, na zamknięciu powracając jednak poniżej jej. O sile tego papieru świadczy kształt dziennych świec. Od pięciu sesji zamknięcie wypada 5 lub więcej złotych wyżej od otwarcia i powstają białe świece o długich korpusach. Jest to wyraźny sygnał rynku byka. Optimus porusza się w długoterminowym trendzie spadkowym, o dość łagodnym stopniu nachylenia. Linia przechodząca przez szczyty przebiega obecnie na wysokości 182 zł i na razie nic nie wskazuje na to, żeby Optimus miał wzrosnąć powyżej jej.
Na pozostałych akcjach nie doszło do większych zmian sytuacji technicznej. Odbicie potwierdziło wystąpienie dołków na akcjach TPSA i PKN Orlen, natomiast długa czarna świeca na wykresie KGHM wskazuje na to, że przebicie średnioterminowej linii trendu wzrostowego było istotne i mimo podniesienia prognoz przez Zarząd firmy niedźwiedzie coraz bardziej opanowują jej wykres.