Pozytywnym czynnikiem dla rynku jest fakt, że nerwowe reakcje inwestorów wyraźnie osłabły. W ostatnich dniach mamy do czynienia ze strabilizowaniem się rynku na niskim poziomie. Strona podażowa uległa zmniejszeniu przy braku jednoczesnej aktywizacji strony popytowej. W efekcie rynek znajduje się w wątłym stanie równowagi, który może być dopiero podstawa do rozpoczęcia procesu akumulacji. Wybory prezydenckie, ze względu na oczekiwany rezultat nie powinny wpłynąć na rynek. W najbliższych dniach należy oczekiwać osłabienia złotego (po 12 bm.) co może sprzyjać dalszym obawom o sytuację na rynku. Ponadto, na sesji dzisiejszej należy się spodziewać reakcji na spadki w USA. Co prawda obecnie udział inwestorów zachodnich w bieżącym obrocie jest nieduży, ale wystarczy sam czynnik psychologiczny. W dłuższym okresie, stoi przed nami uchwalanie budżetu i niepewność co do losów parlamentu. Jak widać więc szereg negatywnych czynników nadal ciąży nad rynkiem. Wydaje się, że listopad powinien być momentem przełomowym na rynku. To czy do tego czasu indeksy będą nadal spadać zależeć będzie od postawy funduszy emerytalnych, które przy obecnym poziomie obrotów są w stanie powstrzymać spadek rynku. Wydaje się jednak, że OFE nie zdecydują się na walkę z trendem. W efekcie rynek powinien w dalszym ciągu powolnie osuwać się pod ?własnym ciężarem?. Odwrócenie trendu, najprawdopodobniej nastąpi w momencie powrotu inwestorów zachodnich na nasz rynek.
Na sesji dzisiejszej spodziewamy się lekkich spadków. Zachowanie indeksów zależeć jednak będzie od koniunktury na giełdach zachodnich. Możliwa jest aktywizacja popytu w notowaniach ciągłych.