Poniedziałkowe notowania na Wall Street zakończyły się kolejnym spadkiem indeksów spowodowanym głównie zapowiedziami ich pogorszenia wyników finansowych. W skali całego wczorajszego dnia indeks Dow Jonesa spadł o 0,3%, Nasdaq o 0,2% przy 0,5% spadku szerokiego indeksu S&P 500. Spadkom towarzyszyły jednak bardzo niskie obroty, które na głównym parkiecie wyniosły 7414 mln akcji, a więc 27% mniej niż wynosi średnia z ostatnich trzech miesięcy. Może to oznaczać, że amerykańskie akcje zbliżają się do "dna".
Może to także potwierdzać zachowanie Nasdaqa w czasie wczorajszej sesji, który w ciągu dnia znajdował się nawet na poziomie o 3,8% niższym od otwarcia. Odbicie, które nastąpiło w ostatnich godzinach handlu wynikało głównie z zakupów przez inwestorów instytucjonalnych.
Na wczorajszej sesji dobrze zachowywały się akcje z sektora paliwowego, co było związane z obawami o niskie temperatury w USA, które mogą spowodować wzrost zapotrzebowania na ropę i spadek zapasów. Do zwyżki cen ropy, która dzisiaj osiągnęła poziom powyżej 32 USD za baryłkę przyczynia się także konflikt pomiędzy Izraelem i Palestyną. Wchodzące w skład indeksu Dow Jonesa akcje Exxon Mobli wzrosły wczoraj o 1,9%.
Jednym z negatywnych wydarzeń wczorajszej sesji był spadek akcji AOL i Time Warner, spowodowany wypowiedziami jednego z senatorów, z których wynikało, że fuzja obu gigantów będzie miała negatywny wpływ na konkurentów. Akcje AOL spadły o 3,4% a Time Warner o 3,1%. AT&T, które także miało uczestniczyć w tym połączeniu, spadło o 2,6%.
Również źle zachowywały się wczoraj akcje Amazon,com, które spadły o 4,8%. Przyczyną tego kolejnego spadku akcji Amazon były obawy o wyniki. Obawy te zostały wywołane przez wypowiedź jednego z szefów firmy, który zapowiedział dalszą dywersyfikację produktową. Może to oznaczać dalszy wzrost kosztów działalności spółki.