Kilkusesyjna konsolidacja, z jaką mieliśmy doczynienia w ubiegłym tygodniu, nie okazała się zwiastunem odreagowania tendencji spadkowej. Wtorkowe notowania były testem zniesienia Fibonacciego na wysokości 1670 pkt. Dolny cień wtorkowej czarnej świecy zdołał przełamać to wsparcie. Pokonanie tego poziomu przez korpusy świecowe spowoduje, że następną strefę wsparcia można wyznaczyć w okolicach 1600 pkt. Tworzy ją długoterminowa opadająca linia, zapoczątkowana latem 1998 roku. Przełamanie tego wsparcia miałoby negatywne konsekwencje dla inwestorów grających na zwyżkę. Sprawiłoby bowiem, że indeks terminowy znalazłby się w dużej przestrzeni pomiędzy przełamaną linią a następną linią wsparcia, utworzoną przez jesienne minimum (ok. 1300 pkt.). Układ średnich kroczących uległ dalszemu pogorszeniu. Podstawowe wskaźniki penetrują obszary wyprzedania, nie zachęcając do zajmowania długich pozycji. Wzrost wolumenu obrotów, choć rosnący od kilku sesji, nie przekłada się na zmianę trendu w krótkim terminie. O możliwości aprecjacji świadczyłoby przełamanie ukształtowanej w poniedziałek luki bessy (1700?1720 pkt.).
Marcin T. Kuchciak