Wczorajsza sesja przyniosła czwarty kolejny spadek indeksu WIG20. Wskaźnik w stosunku do wtorkowego zamknięcia stracił aż 62 pkt. i na koniec notowań miał 1546 pkt. To najniższa wartość WIG20 od początku grudnia zeszłego roku.
Przewaga niedźwiedzi na rynku w dalszym ciągu jest wyraźna. Pomimo że już na otwarcie sesji indeks spadł o ponad 2%, to w dalszym ciągu notowań przeważali sprzedający i w pewnym momencie sytuacja wyglądała wręcz panicznie. Na wykresie indeksu ukształtowana została kolejna luka bessy, już czwarta w tym miesiącu. Zgodnie z teorią, zwrotu lub korekty trendu można spodziewać się już po trzech lukach, ale na razie sygnałów wyczerpania tendencji nie ma. Chyba że za takowy uznać znaczny wzrost obrotów, które w porównaniu z wtorkiem były wyższe o 1/3. Z drugiej strony, poziom wymiany nie jest na tyle wysoki, żeby można było ?w ciemno? mówić o punkcie zwrotnym. W przypadku wzrostów najbliższy opór stanowi najszybsza linia trendu na wysokości 1600 pkt. i znajdujące się na tym samym poziomie górne ograniczenie ostatniej luki bessy. Wskaźniki techniczne wracają do obszarów wyprzedania, zbliżając się do poziomu swoich minimów z końca września. Znajdujący się w silnym trendzie spadkowym MACD ma jeszcze sporo miejsca do najniższej wartości z tego roku.
TOMASZ JÓŹWIK
analityk Parkietu