Kontrakty na WIG20 weszły w najbardziej destrukcyjną fazę bessy. Spadek instrumentu bazowego o 5,2% doprowadził do powstania szerokiej luki bessy i bardzo długiej czarnej świecy. Przez całą sesję utrzymywały się bardzo wysokie obroty, które wyniosły 10584 sztuk i były drugie co do wielkości w historii tego instrumentu. Wzrosła także liczba otwartych pozycji, co świadczy o tym, że strona popytowa nie zraziła się do siły trendu i wciąż nie brakuje ?łapaczy dołków?, otwierających nowe lub odkupujących stare długie pozycje.
Środowa zniżka doprowadziła do przełamania długoterminowej linii trendu wzrostowego, poprowadzonej na wykresie liniowym przez dołki z ostatnich dwóch lat. Obecnie znajduje się ona w środku luki bessy, a w zestawieniu z wolumenem nie napawa to optymizmem. Średnioterminowa linia wsparcia została przełamana na RSI, który znajduje się już w silnej strefie wyprzedania.
Oprócz tego zostały pokonane dwie inne średnioterminowe linie wsparcia: przechodząca przez dołki z kwietnia i maja, a także równoległa do linii przechodzącej przez szczyty z ostatnich tygodni. Obecnie nie jest wykluczony ruch powrotny do jednej z tych linii, moim zdaniem, niedźwiedzie zostaną powstrzymane dopiero na poziomie 1350 pkt.
Pod koniec notowań doszło do zahamowania zniżek i powrotu powyżej 1600 pkt. W efekcie na wykresie świecowym powstał 16-punktowy cień, który świadczy o wyczerpaniu determinacji strony podażowej poniżej 1600 pkt.