Wczorajsze przedpołudnie dawało inwestorom nadziej na zatrzymanie spadków, giełdy zachodnioeuropejskie i futersy na amerykańskie indeksy notowały wzrosty. Po południu świat obiegły złe wieści z bliskiego wschodu, na co rynek paliw zareagował 11% skokiem ceny ropy. Na reakcje rynków kapitałowych nie trzeba było dużo czekać, obawy o ograniczenie dostaw ropy z tego regionu spowodowały panikę wśród inwestorów. Droga ropa oznacza wyższą inflacje. Najbardziej spadły kursy spółek , które ogłosiły kolejne ostrzeżenia - tym razem Home Depot (-27%) i Wal-Mart. Zaczęto wyprzedawać akcje banków inwestycyjnych (J.P. Morgan) ? one przecież sporo stracą na spadkach akcji. Jeśli konflikt na bliskim wschodzie nie zostanie złagodzony to spodziewamy się przebicia przez Dow Jonesa poziomu 10 tys. Dziś podane zostaną również dane o cenach produkcji (PPI) i modą być wyższe od spodziewanych to będzie to przysłowiowa oliwa do ognia.
Co więc może czekać nasz rynek (13 piątek!). Z pewnością rynek spadnie i będzie się poruszał pod dyktando informacji z tamtych części świata.