Według ministerstwa łączności do końca ubiegłego tygodnia sprzedano 18 egzemplarzy dokumentacji przetargowej licencji UMTS. Tak więc ministerstwo łączności na przetargu o licencje na kolejną generacje telefonii komórkowej zarobiło już 900 tys. EURO. Nie oznacza to jednak, że do przetargu przystąpi tak duża liczba oferentów. Wydaje się, że niektóre podmioty wykupiły dokumentację tylko po to aby znalazło to swój wydźwięk medialny. Pamiętać należy o tym, że przetarg nie jest licytacją cenową lecz konkursem merytorycznych ofert. Ministerstwo w odpowiedzi na bardzo sceptyczne podejście do warunków przetargu obecnych polskich operatorów GSM/DCS stwierdziło, że nawet w przypadku nie uzyskania koncesji na UMTS będą oni zmuszeni do udostępnienia posiadanej infrastruktury technicznej na zasadach komercyjnych w ramach roamingu krajowego. Jest to forma nacisku, która ma zmobilizować działających operatorów telefonii komórkowej, którzy krytykują określone przez ministerstwo zasady roamingu krajowego w przypadku operatorów GSM/DCS którzy uzyskają koncesje na UMTS. Wydaje się jednak, że zmiany nowymi przepisami interpretacji udzielonych koncesji GSM i DCS mogą być trudne do wprowadzenia. Ministerstwo stwierdziło, że w przypadku udzielenia mniejszej niż planowana liczy koncesji (pięć) w okresie ich obowiązywania (20 lat) nie będzie ona zwiększana. Tak więc obecnie toczy się psychologiczna wojna pomiędzy ministerstwem a działającymi operatorami telefonii komórkowej w Polsce. Wydaje się jednak, że ostatecznym rozstrzygnięciem strony w tym również ministerstwo łączności mogą pójść na pewne ustępstwa, ponieważ stawką jest przyszłoroczny budżet.