Złoty osłabił się dzisiaj o 0.14% w stosunku do USD i wzmocnił o 1.33% wobec EURO, osiągając pod koniec notowań odpowiednio 4.689 i 3.983.

Po otwarciu na 4.685 polska waluta zaczęła się dość szybko umacniać, w odpowiedzi na dobre zamkniecie giełd w USA (wyraźne wzrosty, szczególnie na NASDAQ). Doszliśmy do 4.663. Tu optymizm się skończył, w związku z czym PLN podążył w kierunku poziomu z początku dnia, do czego przyczyniło się zresztą osłabiające się EURO. Osiągnęliśmy 4.69. I ten poziom obserwowaliśmy (z małymi odchyleniami) do publikacji danych o inflacji. Ponieważ były one mniej więcej zgodne z oczekiwaniami rynku nie spowodowały reakcji.

Wspólna waluta znowu w opałach. Przez cały dzień byliśmy poniżej piątkowego zamknięcia, czyli 0.856. W pewnym momencie EURO kosztowało już 0.8465 USD. To już było bardzo blisko historycznego minimum. Pod sam koniec notowań doszło jednak to wzmocnienia i powróciliśmy na powyżej 0.85 (podobno jedno duże zlecenie). Ale to wciąż niski poziom. Być może w najbliższym czasie znowu czeka nas interwencja.