Przebieg czwartkowej i kilku ostatnich sesji pokazuje, że uczestnicy rynku byli już zmęczeni ciągłymi spadkami i postanowili przystąpić do odbudowania inwestycyjnych portfeli. Moment odbicia może wydawać się, co prawda, kontrowersyjny, gdyż nie ustały czynniki niepewności, powodujące pogłębianie zniżki, ale determinacja, z jaką rynek stara się odrobić straty, z pewnością zasługuje przynajmniej na baczną obserwację. W przypadku niepowodzenia przełamania niekorzystnej tendencji, obecny okres zwyżki może być przecież dobrą okazją do bardziej korzystnego wyjścia z rynku. Ścieranie się zaś tych dwóch strategii ma szansę przyczynić się do ożywienia warszawskiego parkietu, co w efekcie może zaowocować okresem konsolidacji, bez którego rzadko udaje się wykreować bardziej trwałą zwyżkę. Na razie jednak nie można jeszcze odtrąbić końca bessy, zwłaszcza że poprawa koniunktury w dużej mierze zależy od rozwoju sytuacji na rynkach światowych, na których panują duże wahania nastrojów. Jest to zaś między innymi związane z nie wyjaśnioną sprawą konfliktu bliskowschodniego oraz skrajnie zmiennym nastawieniem inwestorów do spółek technologicznych. Duże znaczenie będą miały również oceny stanu i perspektyw rodzimej gospodarki już w 2001 roku, które zdeterminują stopień zaangażowania kapitału zagranicznego na naszym rynku.
MIROSŁAW STĘPIEŃ
DM PBK S.A.