Ostatnie wzrosty indeksów spowodowały istotną zmianę nastrojów na warszawskim parkiecie. Dość powszechnie przewiduje się dalszą poprawę sytuacji. To całkiem naturalne ? pod koniec roku przynajmniej na jakiś czas pojawia się dobra koniunktura, chociażby po to żeby poprawić wyniki funduszy. Ten rok jest tym ważniejszy, że będzie to pierwszy pełny rok działalności wszystkich funduszy emerytalnych. Ponadto w 2001 roku kolejnym członkom funduszy zaczną stopniowo mijać dwuletnie okresy karencji po których będą mogli bezpłatnie zmienić instytucję odpowiedzialną za część ich przyszłej emerytury. Przy podejmowaniu takiej decyzji na pewno istotny będzie wynik funduszy za poprzedni okres. Jest to zatem poważny argument za poprawieniem rentowności inwestycji w mijającym roku, który powinien znaleźć swoje odzwierciedlenie w kursach akcji. Jednak nawet jeśli dołek na naszym rynku miał już miejsce i zaczęliśmy właśnie średnioterminowy trend wzrostowy, istnieją pewne obawy. Nie wykluczone, że na początku listopada będziemy mieli do czynienia z próbą powrotu rynku poniżej poziomu 16 000 pkt. Może to być związane z kilkoma negatywnymi czynnikami. Po pierwsze z podaniem przez NBP informacji o rosnącym deficycie na rachunku bieżącym bilansu płatniczego. Po drugie z kontrowersyjnym budżetem na 2001 rok. Problemy mogą się nasilić po nieudanej licytacji koncesji na UMTS we Włoszech, która przyniosła dużo mniejsze od oczekiwanych, wpływy do państwowej kasy.

Maciej Czajkowski

DM BOŚ