Wtorkowa sesja potwierdziła siłę trwających od kilkunastu sesji wzrostów. Chociaż rosnące ceny akcji podczas fixingu nie były dla nikogo zaskoczeniem, to ich skala musi budzić respekt. Wysokie obroty, skoncentrowane na blue chips, świadczą o pojawieniu się dużego kapitału, który musi pochodzić od inwestorów instytucjonalnych. Przy czym jest bardzo prawdopodobne, że wśród kupujących nie brak już inwestorów zagranicznych, o czym świadczy chociażby zachowanie się kursu akcji Pekao, po de facto nieudanej publicznej ofercie. Przeczy to opiniom niektórych komentatorów, że zagranica zapomniała o naszym rynku. Okazało się, że czekała tylko na dogodny moment, który najwidoczniej już nadszedł. Również przebieg notowań na papierach TP SA potwierdza, że instytucje finansowe najprawdopodobniej wykorzystają zwiększoną podaż i ?zdejmą? z rynku pracowniczą nadwyżkę, a obroty, jakie dzisiaj będziemy obserwowali, potwierdzą tezę o kapitałowym zaangażowaniu zagranicy. Dzień bilansowy, na który fundusze muszą wycenić swoje aktywa, zbliża się wielkimi krokami, więc o koniunkturę giełdową w średnim okresie raczej nie musimy się obawiać. Nie oznacza to jednak, że w najbliższym czasie nie czeka nas korekta ostatnich, znacznych przecież wzrostów, czego zapowiedź mieliśmy podczas wczorajszych notowań ciągłych. W ciągu trzech tygodni WIG zyskał 15% i doszedł do poziomu średnioterminowej linii trendu spadkowego, a realizacja zysków w takiej sytuacji będzie naturalnym scenariuszem. Jeżeli tak się stanie, spadki powinny być dobrą okazją do zakupów, bowiem byki nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa.

Rafał Myśliński

DM PENETRATOR S.A.