Dzisiejsza sesja powinna przynieść spadek indeksów, który szacujemy w granicach 1,5-2%. Jego bezpośrednią przyczyną będzie wczorajsze, słabe zachowanie giełdy w USA, w szczególności w sektorze spółek nowych technologii. Korekcie sprzyjają także ostatnie wzrosty zarówno polskiej, jak i światowych giełd.
Wciąż nieznany jest wynik wyborów w USA, co jest czynnikiem zwiększającym niepewność decyzji inwestycyjnych. Dodatkowo w USA dzisiaj będą ogłaszane dane dotyczące cen produkcji, których wzrost w październiku prognozowany jest na 0,15, co stanowiłoby ogromną poprawę w relacji do 0,9% osiągniętych we wrześniu. Dlatego też dane mogą być gorsze od tych optymistycznych przewidywań. Ogłoszenie danych nastąpi o 14.30 naszego czasu.
U nas czynnikiem, który może negatywnie wpłynąć na dalsze losy koniunktury, jest budżet na rok przyszyły, dla którego ważną datą jest zbliżający się dużymi krokami 15 listopad. W tej chwili splot wydarzeń nie przemawia na korzyść inwestycji giełdowych.
Reasumując można więc powiedzieć, że bardzo prawdopodobna wydaje się korekta ostatnich wzrostów, która powinna potrwać co najmniej dzisiaj i jutro chyba, że z USA napłyną dobre wiadomości dotyczące wyboru Busha na prezydenta i korzystnych zmian PPI w październiku. Wtedy końcówka dzisiejszych notowań ciągłych i sesja jutrzejsza mogłyby przynieść wzrosty.