Po osiągnięciu poziomu 1796 pkt. przez WIG20, zbiegającego się mniej więcej z górnym ograniczeniem korpusu białej, wysokiej świecy z minionego czwartku, rynek zabrał się do odrabiania strat. Ważną informacją jest to, że obroty przez ponad dwugodzinną falę spadkową wyniosły około 200 mln zł., co można uznać za pozytywny element w aspekcie rozpatrywania szans na zakończenie korekty w dniu dzisiejszym. Nie odważę się odwołać zakończenia ruchu korekcyjnego właśnie na poziomie około 1800 pkt., bo nie wyznacza on najsilniejszego wsparcia i ciągle istnieje groźba pogłębienia spadków nawet do 1771 pkt., czy nawet jeszcze głębiej do 1735-1745 pkt. Jednak przypominając sobie przebieg poprzednich fal wzrostowych na naszym rynku dochodzę do wniosku, że oczekiwanie na głębszą korektę w początkowej fazie właściwego ruchu wzrostowego występowało często i równie często nie miało miejsca. Od wielu sesji sprawdzają się u nas tylko te najbardziej optymistyczne scenariusze, więc nie widzę powodów dlaczego nie miałoby się tak stać i tym razem.
Warto zwrócić uwagę na układ średnich, jaki kształtuje się obecnie. Zarówno SK-15, jaki i SK-45 znajdują się w trendzie wzrostowym, a SK-90 wyhamowała ruch spadkowy. To zdecydowanie wskazuje na utrwalanie się średnioterminowego trendu wzrostowego, zmniejszając tym samym ryzyko inwestycyjne.
Nadal utrzymują się pozytywne tendencje związane z trendami okołorynkowymi. Tu mam na myśli aprecjację kursu euro wobec dolara (chociaż ciągle nie ma ona widocznego przełożenia na kurs złotego wobec euro) oraz spadające ceny ropy naftowej (po jednodniowej korekcie wzrostowej, cena wróciła do trendu spadkowego).
Krzysztof Stępień
Analityk Parkietu